Rozdział 1. Żeglujące statki


           Kręte schody prowadziły do niewielkiego pomieszczenia na półpiętrze. Na ścianach wąskiego korytarza widniały dyplomy oprawione w metalowe ramki. Ciężkie drzwi zamknęły się wraz z głuchym stukotem obcasów za ścianą. Ciemnozielone ściany, duże okna ze szprosami i tapicerowane meble w wiktoriańskim stylu były typowe dla miejsc takich jak to. 
           Dwie kobiety siedziały naprzeciwko siebie w wygodnych fotelach na mocnych nóżkach. Co jakiś czas spoglądały sobie w oczy. Dało się zauważyć, że jedna z nich z każdym kolejnym pytaniem długo zastanawiała się nad odpowiedzią. W napięciu oczekiwała na niezręczne pytania, których jej towarzyszka zwinnie unikała.
[...]
- Co wydarzyło się potem? - zapytała blondynka o niesamowicie długich nogach.
- Nic - odparła brunetka, wpatrując się w krótko przypiłowane paznokcie.
- Absolutnie nic się nie zmieniło?
- Było tylko gorzej. I to nie z nim, a ze mną - warknęła pod nosem, starając się opanować emocje.
- Możesz to opisać? - brunetka zaśmiała się pod nosem, kolejny raz słysząc tą samą prośbę.
- Nie nudzi pani ta praca? - zapytała, odbiegając od tematu.
- Dlaczego tak uważasz?
- Nie wiem - wzruszyła ramionami i przekrzywiła głowę, zerkając w niebieskie tęczówki. - Szlag by mnie trafił gdyby jakaś wariatka zaczęła opowiadać o swoich problemach.
- Uważasz się za wariatkę?
- Nie... - wiedziała, że zabrzmiało to niepewnie.
- W takim razie... odpowiesz na moje pytanie? - często czuła się jak podczas badań w szpitalu psychiatrycznym, ale nie taki charakter miały te spotkania. Postanowiła opowiedzieć wszystko od początku...

           Zbliżał się listopad, więc opady w Corringham przybrały na sile. Od podróży z Australii minęły 2 tygodnie. Oboje powoli zaczynali przyzwyczajać się do zupełnie innego klimatu. Kobieta znów sięgnęła po tabletki uspokajające.
- Mamo, kiedy możemy wyjść na spacer? - zapytał mały brunet, wskakując na miękki fotel przed telewizorem.
- Jak przestanie padać.
- Ale tu nigdy nie przestaje padać! - chłopiec z oburzeniem zrzucił Baksa na drewnianą podłogę. - Przepraszam Baksiu, po prostu niektórzy nie rozumieją, że potrzebujemy przestrzeni - dodał, zaraz podnosząc misia. Brunetka w cienkiej koszulce z długim rękawem zamknęła powieki. Przez chwilę w mieszkaniu panowała głucha cisza. Gdy chłopiec włączył kreskówki, jego mama już od dawna twardo spała.
           Cienki, beżowy płaszczyk idealnie komponował się z jej nową, rozjaśnioną fryzurą. Wychodząc z biblioteki, rozłożyła parasol i wolną dłonią poprawiła przycięte do ramion włosy. Złociste liście spadały na chodnik, a niewielka mżawka wprawiała ludzi w melancholijny nastrój. Stary pomnik w trakcie konserwacji bez życia ogarnął wzrokiem przechodniów. Głęboko zamyślona i wpatrzona przed siebie kobieta nawet nie zauważyła nadjeżdżającej ciężarówki.
- Cholera! - krzyknęła, odskoczywszy krok w lewo. Jeansowe spodnie błagały, by wrzucić je do pralki razem z płaszczem. Kobieta wzięła kilka głębszych oddechów, by się uspokoić i przyśpieszonym krokiem popędziła w kierunku swojego lokum.
           Dwa razy przekręciła klucz w zamku i otrzepując parasol z kropel deszczu, weszła do niewielkiego hallu.
- Wróciłam! - zawiadomiła domowników i rozpięła płaszcz. Jesienne botki postawiła pod kaloryferem, cienki szalik położyła na niewysokiej szafce. W mieszkaniu panował półmrok. Usłyszała głośny śmiech i w okamgnieniu obróciła głowę w bok.
- Bardzo śmieszne... - mruknęła niezadowolona, zdejmując brudny płaszcz.
- Mówiłem, żebyś poszła do słuchisty - mały brunet bez przerwy się śmiał.
- Do kogo? - spytała, prychnąwszy pod nosem - Chodziło ci chyba o otorynolaryngologa - zrobiła mądrą minę i zniknęła za drzwiami łazienki. Ciężko westchnęła, po raz kolejny zmywając wielką plamę błota z płaszcza.


            Białe ściany, białe drzwi, białe oprawy okien - wszystko było tak przygnębiające, że nie dało się długo wysiedzieć w jednym miejscu. Roztrzęsiony Mulat siedział na białym materacu łóżka o białej ramie i czekał na przyjazd znajomego. Drzwi otworzyły się, a brunet uniósł wzrok.
- Panie Hudson, już czas - dobrze zbudowana kobieta po 40-tce czekała przed salą w białym kitlu.
- Dr O'Connor przepisał panu leki. Ten można kupić bez recepty - wskazała na nieczytelny napis na białej kartce. - Za 3 tygodnie proszę zgłosić się na kontrolę - dodała na koniec, gdy wychodzili z budynku.
- Cześć, stary - ze współczuciem zerknął na niego niewysoki blondyn o radosnych oczach.
- Cześć... - mruknął Mulat, idąc w jego kierunku z przygnębieniem wymalowanym na twarzy. Bez słowa wsiedli do czarnego Chevroleta Tahoe '95 i odjechali. Niebieskooki zatrzymał auto przed znajomym budynkiem i wyciągnął dłoń w stronę Mulata. Ten jednak nie miał najmniejszego zamiaru jej uścisnąć.
- Wejdziesz na chwilę? - nadzieja w oczach przyjaciela nie pozwalała blondynowi odmówić. Gdy weszli do willi wszystko było przewrócone do góry nogami.
- Nie zwracaj uwagi na ten syf. Nie zdążyłem posprzątać... - Mulat był totalnie przybity i ledwo utrzymywał się na nogach.
- Powiesz mi wreszcie co się stało? - spytał blondyn, gdy zasiedli na pustej kanapie. Mulat spojrzał na niego spode łba, by po chwili wbić wzrok w swoje roztrzęsione dłonie. - Gdzie jest Michelle? - po tych słowach brunet wstał i dłońmi przeczesał włosy w tył.
- Ja...ja zrobiłem coś strasznego... - nie miał odwagi, by popatrzeć mu w oczy, a jego głos ledwo wydostawał się poza usta. Skonsternowany blondyn siedział w jednej pozycji dopóki nie usłyszał cichego pociągnięcia nosem. Mężczyzna oparty ramieniem o kolumnę szybko wytarł nos rękawem starej bluzy. Blondyn ruszył w jego kierunku niepewnym krokiem.
- Ej...co ty...płaczesz? - jakież było jego zdziwienie, gdy Mulat ze łzami w oczach oparł czoło na jego ramieniu. Na początku nie miał pojęcia co robić. Dopiero po chwili zdołał opanować szok i uspokajająco pogłaskał burzę loków.
- Posłuchaj... - Mulat odsunął się w tył i z kieszeni wyciągnął pogniecioną kopertę - dasz to Jimiemu jeśli kiedykolwiek się spotkacie? - zapytał, spoglądając mu prosto w oczy.
- Czekaj...a czemu ja miałbym to zrobić? - smutek spotęgował się na twarzy Mulata - Znaczy...w sensie, że...dlaczego sam mu tego nie dasz? - łzawy uśmiech przyjaciela i nagłe odwrócenie wzroku naprowadziły myśli blondyna na krótką drogę.
- Muszę to zrobić - wyszeptał w odpowiedzi.
- Zrobić co? - niepokój blondyna był prawie równoważny z tym, który towarzyszył mu podczas narodzin córki.
- Powinieneś już iść... - perkusista nie wahał się ani chwili. Mocno się zamachnął i spoliczkował Mulata, który omal nie obrócił się o 360˚.
- Za co to?! - wrzasnął nagle ożywiony.
- Pamiętasz jak kazałeś mi wziąć się w garść? - na początku był spokojny. Mulat skinął głową.
- To teraz ja wyprawię ci kazanie. Nie wiem i nie chcę wiedzieć co takiego zrobiłeś, że żona cię zostawiła, ale Katrin nigdy by mi nie wybaczyła, gdybym nie kazał ci szukać tego co zgubiłeś - odparł zupełnie innym tonem niż miał w zwyczaju do niego przemawiać. - A teraz pozwól, że wrócę do rodziny i postaram się jej nie rozpieprzyć - blondyn zwrócił białą kopertę zszokowanemu Mulatowi, a ten patrzył jak jego kolega zbliża się do wyjścia. - Aha, jeszcze jedno, jeżeli tego nie naprawisz to osobiście skopię ci dupę. Ten twój dzieciak też zasługuje na normalne dzieciństwo.


***

Przyznaję, że trochę boję się takiego eksperymentowania w zabawach w pisarza, ale postanowiłam napisać coś, co nazwę "Tom II". Podoba Wam się ten pomysł czy jest zupełnym niewypałem i lepiej, żebym zajęła się czymś świeższym?

Komentarze

  1. Ojej *_______* Widziała być moją reakcję! Aż mi łzy w oczach zebrały się z radości :3 Będzie kontynuacja!!! Jeszcze nie wszystko skończone!!! Hudson się wyleczył, a teraz musi już tylko ogarnąć! Wrócił Saul, a nie tyran Slash? o.O Tylko Michy coś spieprzy, prawda?! Bo ten wstęp... Cholerka jasna i znowu będę się niepokoić, aż do następnego! Ugh.... Ale mimo wszystko cieszę się, że wybrałaś taką drogę z opkiem. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! To na razie taka krótka próbka, ale chyba będzie kontynuacja. W sumie głupio zrobiłam kończąc nagle opowiadanie, bo w planach miałam ten tom II... xD ech, szkoda słów.
      Postaram się wypaść jak najlepiej.
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  2. To jest naprawdę świetne. Strasznie mnie to zaciekawiło pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję, miło słyszeć xD
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  3. jest genialne,pisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny "początek" ;) genialnie piszesz i mam nadzieję że w tym opowadaniu też będzie chociarz tyci tyci- lub więcej Mylesa i Caroline :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie, lecz muszę Cię rozczarować. Skupię się raczej na losach Hudsonów, a nie Carrie i Myles'a ;c

      Usuń
  5. Świetne! Naprawdę super! Już czekam na następne! C:

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurde, powiem ci to świetny pomysł!
    Czyli, że to będzie druga część opowiadania o Michelle tak?
    Mega się cieszę, nawet nie wiesz jak bardzo...chociaż w sumie wiesz! hahah♥♥
    Jestem ogromnie ciekawa jak to się potoczy !
    Kocham cię nad życie ! ♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, będzie to tom II. Niebawem wszystko powinno się wyjaśnić, jak już opublikuję wszystkie karty tam gdzieś po prawej u góry xD
      Dziękuję za przemiłe słowa!

      Usuń
  7. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Kocham Cię, Jezu. Ubóstwiam Cię! Znaczy nie Jezusa, tylko ciebie. :D Hi hi hi skaczę ze szczęścia po pokoju z laptopem w ręce i piszę ten komentarz drugą... dobra to się robi trochę niebezpieczne. Ale wracając do początku...
    O! E-mail od Reverie, ciekawe co napisała. Tak czytam czytam i nagle "chłopiec z oburzeniem zrzucił Baksa na drewnianą podłogę". Nie mogłam w to uwierzyć, przecież skończyłaś tamto opowiadanie. Czytam jeszcze raz i mega Adler'owski uśmiech wstępuje na moją twarz. Nawet nie wiesz jak się cieszę :D, a potem Saul i takie ooooo... Myślałam, że się poryczę ze wzruszenia. Ogółem rozdział jak zawsze zajebisty.
    Jak dla mnie ty nie bawisz się w pisarkę, bo ty już nią jesteś. Serio, 118 rozdziałów takiej długości to już co najmniej jedna książka (z pewnością więcej).
    Bardzo mi się podoba opcja z tomami i co tam jeszcze.. chyba tyle ode mnie. Pisz pisz pisz jak najwięcej, bo twoi wierni fani czekają na nowe rozdziały :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DZIĘKUJĘ! *_* Kłaniam się do ziemi i już zabieram się za pisanie kolejnego rozdziału tutaj, HVT i Rock&Roll Dream xD
      Bardzo się cieszę z Twojego optymizmu, bo szczerze mówiąc, do tej pory nie jestem do końca przekonana co do tego pomysłu z tomami ;_;
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  8. AAAA REVERIE KOCHAM CIĘ KOBIETO!!!!!
    NIE WIESZ JAK MNIE RADUJESZ PISZĄC KONTYNUACJĘ!!!!!!KURWA KOCHAM CIĘ <3 <3 <3
    BĘDZIE KONTYNUACJA !!!!!!SLASH MUSI SIĘ WZIĄC W GARŚĆ!!! MUSI BYĆ DOBRZE!!!!
    mam taką małą uwagę....wolę żebyś pisała imionami niż np. blondyn itd .W pierwszej chwili nie wiedziałam czy chodzi o Duffa czy o Stevena!!!!
    i taka mała uwaga do HTV -jak będziesz pisać to ma być dużo Izzy'ego albo Axla ,dużooooo Stradlina , DUŻOOO
    . piszę to dlatego ,że napisalaś komuś kiedyś że w HTV będzie dużo Slasha - ale ja bym chciala Stradlina ,bo Slash góruje w tym opowiadaniu a ja chcę Izzy'ego -kocham <3 <3
    Jak ty mnie cieszysz tą kontynuacją. Dalej się będę zastanawiać co dalej z bohaterami!!!!
    Kocham Cię!!!!
    I pisz kontynuację dalej
    Estranged

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję dziękuję dziękuję!
      Będę pisać imionami, o to się nie martw, tylko rozdział 1 tak wygląda xD
      W HVT będzie trochę o wszystkich, spokojnie! Stradlina oczywiście nie zabraknie xD
      Dziękuję pięknie i również się cieszę *_*

      Usuń
  9. Aha i daj oczywiście też co ciekawego u reszty a nie tylko Hudsonowie. Po prostu widzę ,że masz zamiar pisać o Hudsonach bo napisałaś w komentarzu ,ale też wrzuć do rozdziałów o nich to co się dzieje u reszty. :) Bo szczerze ci powiem ,ze jakbyś pisała ciągle tylko co u Michelle Jimiego i Slasha to by zrobiło się bardzo nudne.:)
    E.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to proszę się nie bać. Mam już takie plany, które zawierają wszystkich bohaterów xD
      Jednakże większość pewnie i tak będzie się kręcić wokół Hudsonów.
      Postaram się to wszystko tak pisać, żeby się nie znudziło ;)

      Usuń
    2. a kiedy następny?
      Estranged

      Usuń
    3. Nie mam pojęcia, postaram się jak najszybciej xD

      Usuń
  10. Fajnie, fajnie c:
    Nie rozumiem tylko po co jest to II tom. ;_;
    Mimo wszystko brzmi obiecująco. Uwielbiam Twój styl pisania. Pozdrawiam. /Rosie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podzielę całe opowiadanie, gdyż lubię mieć porządek w papierach xD
      Dziękuję za komentarz!

      Usuń
    2. aha i jeśli piszesz tom 2 to mam nadzieję że GnR się skrzyknie i będą koncertować znowu :D

      Usuń
    3. Ja również mam taką nadzieję ;D

      Usuń
  11. OJACIEŻKURWAPIERDOLĘ !!!!! *o* Reverie czy ja mam Cię po stopach całować ?! Chyba już czas :* Dziewczyno ja nie wiem jak Ci dziękować. Boże ja płaczę ze szczęścia ! Cholera jak ja Cię wielbię i cieszę się, że robisz part II :) Czytać dalej takie dzieło to normalnie zaszczyt. Uwelbiam bohaterów i nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów. Ajajaja normalnie skaczę ze szczęścia. Kurde jaki czad ! Aa normalnie cieszę się bardziej niż wtedy gdy dostałam gitarę xD Teraz muszę porozsyłać po przyjaciółkach tak wspaniałego newsa ! :) Dobra to teraz trochę o rozdziale. Co tu dużo mówić ? Pełna profeska :> Bardzo zainteresowało mnie to, że zarówno Slash jak i Michie skierowali się do lekarzy. W ogóle to jestem ciekawa wszystkiego ! Nie mogę się już doczekać kolejnego. Jeszcze raz dziękuję ;** Pozdrawiam serdecznie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *____* jeeejku! Po tysiąckroć dziękuję! Bardzo mi miło! xD
      Postaram się jak najszybciej wstawić rozdział 2, jednak te będą na razie nieco krótsze niż w part I.
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  12. Cudowne,świetne i pomysłowe.Naprawdę.
    Pisz szybciutko,proszę! :D
    Ech,wiesz co?Nadal drzemie we mnie nadzieja,że Slash i Michelle do siebie wrócą.Jeżeli nie,to osobiście cię znajdę XD(czy to podchodzi pod groźby?).
    Pozdrawiam kochana ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadzieja umiera ostatnia!
      Z całego serducha dziękuję i tak, to podchodzi pod groźby xD
      Best regards!

      Usuń
  13. Genialny pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  14. To jest po prostu zajebiste! Naprawdę super pomysł. Nie mogę doczekać się następnego rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejej nie wiem już co napisać xD Dziękuję!
      Nowy rozdział w drodze.

      Usuń
  15. Chrystusie Niebieski!!
    Jak ja się cieszę xD
    Z tym II tomem, to świetny pomysł...ba..on jest genialny <3
    Powiem Ci, że kocham Adlera...dobrze, że spoliczkował Hudsona. Niech się chłop w końcu ogarnie xD
    Nic więcej jak na razie nie będę pisać :D
    Czekam na dalszą część :*
    (Magda)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matuchno, dziękuję z całego serca! Tak cholernie się bałam, że wszystko zepsuję tym "tomem II" xD
      Postaram się nie zawieść Was ;_;

      Usuń
  16. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!! KOCHAMCIĘKOCHAMCIĘKOCHAMCIĘ!!! 2 Tom, tak, jak najbardziej, pisz, pisz, awwwwww *_________________* jnCFOICBOUDSGCdvgwoadvsbisdcbndSJVB!!!
    - wybacz za ten chaotyczny zbiór literek, ale mam podnietę z tego, że dalej to piszesz!!!
    Weny życzę <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha dzięki! Jej, nie spodziewałam się takich reakcji xD
      Wena się przyda! Tobie również życzę mnóstwa pomysłów i wybacz proszę te zaległości ;_;
      Też Cię kocham <3

      Usuń
    2. Ach, nadrobisz w święta czy coś <3 Mamy czas

      Usuń
    3. ;_; ale ja bym chciała już! Że też chce mi się uczyć.... cholera ;c

      Usuń
  17. NIE WIERZĘ! Kocham Cię za to najbardziej na świecie! <333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333
    Myślałam, że umrę jak zobaczyłam, że to koniec tego opowiadania, a tu najpiękniejsza niespodzianka ever! Błagam PISZ TO DALEJ! Ale mi humor poprawiłaś! DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ,DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ!!! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ja Was wszystkich kocham! *_*

      Droga Cassie, to ja Ci dziękuję! Dopiero teraz czuję, że jednak dobrze zrobiłam dzieląc to na dwie części xD

      Usuń
  18. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!
    Kocham cię za ten plan. Boże ale się jaram ciąg dalszy!!!!!! Nawet nie wiesz jak na to liczyłam. Tylko. Czemu Michelle chodzi w jakiś płaszczykach i botkach...?O.o Gdzie glany i ramoneska?
    Aha rozumiem że ta babka na początku to psycholog?
    Steven liczy że Slash to naprawi. Jakby usłyszał co ten mop jej zrobił to raczej nie byłby taki pewny swoich słów. Ale wgl STEVEEEEEN<3
    Próbuję odgadnąć jakąkolwiek dalszą akcje, ale nic nie przychodzi mi do głowy.
    Jest Zajebiste, jesteś zajebista i wgl od razu mam dobry humor(:^^
    Czekam na następny!!!!
    PS: błagam niech Michelle stanie się taka jak kiedyś, niech ten psycholog jej pomoże... :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie o utrzymanie takiego klimatu mi chodzi, w przyszłości okaże się kto był kim w pierwszym fragmencie xD
      Postaram się uczynić co w mojej mocy, by wyszło jak najlepiej.
      Dziękuję pięknie za komentarz!

      Usuń
  19. Normalnie święta w tym roku przyszły szybciej... I dostaję najlepszy prezent; kontynuacje najlepszego opowiadania o Gunsach ever... dzięki za to i czekam na więcej :)
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hoł hoł hoł! Santa is back in town!
      Dziękuję za miłe słowa, teraz to już na pewno będę pisać! :D

      Usuń
  20. Chciałam Cię przeprosić, że nie skomentowałam ostatniego, ale pewnie nawet nie zauważyłaś, bo tu tyle osób się przewija :) Wracając, nie dałam po prostu rady, bo byłam w takim szoku z rozpaczą wymalowaną na twarzy. Boże, wszytko się potrafi zmienić o 360 stopni i to jest tak chujowe w życiu. A tak naprawdę to właśnie się docenia coś co się traci, ale najgorsza jest ta bezsilność. To że nie potrafi się nic zrobić, żeby temu wszystkiemu zapobiec albo to odzyskać.
    Kompletnie bym się nie spodziewała, że będziesz pisać kontynuację, ale oczywiście bardzo się z tego cieszę, bo nie potrafiłabym już chyba funkcjonować bez Tego opowiadania. Kochana, życzę kolejnych 118 rozdziałów. Wiedz, że ja wszystko czytam, choć nie zawsze komentuję, bo po prostu nieraz mi tak kopara opada, że nie jestem w stanie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie masz za co przepraszać, Carrie! Naprawdę! W ogóle podziwiam każdego, kto jeszcze ma siły czytać to opowiadanie.
      Haha oj bez przesady, kolejnych stu osiemnastu to raczej nie będzie. Mam nadzieję, że cała ta niespodziewana sytuacja szybko się wyjaśni xD
      Dziękuję pięknie za komentarz!

      Usuń
    2. Nie ma za co dziękować. Oby było 118, ja wierzę, haha :)
      +
      Informacja i pytanie na ill-still-be-thinkin-of-you.blogspot com.
      Liczę na jakikolwiek komentarz.

      Usuń
  21. Jestem na tak, tak, tak ;D Trzy razy tak idzie pani dalej ;D x'D
    Na początku zupełnie nie zrozumiałam, czy ty napisałaś zupełnie nowe opowiadanie od początku, ale dość szybko zrozumiałam że powinnam się jeszcze bardziej cieszyć, bo Michelle wraca ;D
    Jestem bardzo ciekawa jak pociągniesz ten drugi tom ;D
    W sumie to nie wiem co jeszcze mogę tutaj napisać więc pozdrawiam, życzę weny i z niecierpliwością czekam na następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ♥_♥ dziękuję!
      Skoro jest aprobata, to zabieram się za kolejne części i opowiadania xD
      Pozdrawiam gorąco!

      Usuń
  22. No, nie spodziewałam się tego! To znaczy, nawet pomyślałam o tym, że będziesz chciała to kontynuować (bo poprzedni rozdział tak się zakończył... jakby się nie zakończył xD), ale nie myślałam, że to nastąpi tak szybko. Nawet nam nie dałaś odpocząć od tamtego! xD Ja osobiście jakoś specjalnie się nie jaram tym pomysłem... ALE... jeśli masz jakieś zajebiste pomysły na poprowadzenie dynamicznej akcji, to proszę bardzo, pisz! :)
    Nie chciałabym jednak żeby to opowiadanie znowu zajęło główne miejsce na blogu... Chciałabym żebyś mocno się też skupiła na HVT, w końcu tak długo na to czekamy :(
    Co do rozdziału - spodobała mi się scena, w której Adler daje Slashowi w ryj i próbuje przemówić mu do rozsądku. Piękne <3
    Czekam... na cokolwiek! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za opinię! Mam pomysły, lecz czy na akcję aż tak dynamiczną...? Sama nie wiem. Spróbuję napisać wszystko możliwie jak najlepiej xD
      Oczywiście wezmę się również za HVT i RnR Dream (może kojarzysz).
      Dziękuję ponownie i pozdrawiam <3

      Usuń
  23. KYRWA KOCHAM CIE!!! BORZE JAK SIECIESZCIESZE ZE TEGO NIE KONCZYSZ

    KOCHAMKOCHAMKOCHAMKOCHAMKOCHAMKOCJAMKOV ADSJS ZJDJ SJDJDNAONDKEKENSKSJ
    / ShayenPage

    OdpowiedzUsuń
  24. Zapraszam serdecznie na nowy rozdział "It's so easy" :)
    Z dedykacją dla najwspanialszej w świecie Reverie :*

    http://appetiteforgunsnroses1985.blogspot.com/2013/11/its-so-easy-rozdzia-11.html

    OdpowiedzUsuń
  25. Od rana dzisiaj miałam okropny dzień. Coś mnie wzięło, żeby zajrzeć na pocztę. A tam najpiękniejsza wiadomość jaką mogłam dostać. Od razu wzięłam się za czytanie i było jedno wielkie: o matko, dziękuję, kocham ją i tak dalej. Po prostu zaniemówiłam. Jesteś wspaniała i kontynuuj. Znowu dzięki tobie poprawił mi się nastrój. Jesteś kochana. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kłaniam się po pas i już staram się wymyślać ciąg dalszy. Kontynuować będę, to na pewno.
      Również pozdrawiam ;*

      Usuń
  26. Co prawda nie czytałam poprzedniego opowiadania, bo jednak na 117 (o ile dobrze kojarzę) rozdziałów potrzeba dużo czasu, ale wiem mniej więcej co się wydarzyło i z pewnością będę czytelniczką tego opowiadania, bo na pierwszy rzut oka widzę, że będzie pisany na wysokim poziomie. Masz ogromny talent ; )
    Ps: Jest jeszcze szansa na pojawienie się nowego rozdziału HVT?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę w takim razie i witam nową czytelniczkę ;)
      Wysoki poziom? *_* jejciu, dziękuję za te piękne słowa!
      Szansa jest, ale nie w tym tygodniu. Na HVT mam jeszcze zbyt mało materiałów, aby wstawić rozdział ;c

      Usuń
    2. Poczekam, poczekam :3 Ważne, że jest szansa! All we need is just a little patience :D
      ~~~
      I tak, piszesz na bardzo wysokim poziomie! Jakbyś wydała kiedyś książkę, to poinformuj xD

      Usuń
  27. Już myślałam, że mimo długiego weekendu nikt nic nie doda. Coś mnie tknęło, żeby zajrzeć na bloggera i co widzę? Taka niespodzianka! Niesamowicie się cieszę, że nie kończysz pisać! Czytając poprzedni rozdział, płakałam. Ale to jednak nie koniec! <3

    Czekam na kolejne i kolejne perełki w blogoswerze!

    (dodam, że jednak moje opowiadanie gdzieś tam lata w internetach: http://how-will-it-go-when-you-are-away.blogspot.com/ )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha <3 no nie koniec, niepotrzebnie tak namąciłam, no nie? ;_;
      Nadrobię Cię! Obiecuję! Już dwa blogi nadrabiam, także chyba będzie dobrze.
      Dzięki za komentarz!

      Usuń
    2. Przestraszyłaś nas ;_;
      Dobrze, że jesteś <3

      Usuń
    3. Przepraszam ;_;
      ale i tak nie zamierzałam kończyć z pisaniem. Tylko opowiadanie miałam skończyć xD
      <3

      Usuń
  28. No chyba ja Ci skopię dupę jak nie bedziesz tego kontynuować :D Powiem Ci, że zostawiłaś mnie z uczuciem lekkiego niedosytu po zakończeniu tamtej historii. Cieszę się bardzo, że w pewien sposób wznawiasz tamto opowiadanie :D
    Pzdr M. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha xD
      W takim razie muszę to kontynuować... <3
      Również pozdrawiam ;*

      Usuń
  29. Odpowiedzi
    1. Właśnie piszę rozdział 5, spokojnie, niebawem opublikuję xD
      + w kartach już można odwiedzić poprzednie rozdziały, a niedługo i bohaterów HVT

      Usuń
    2. Ohhh boże dzięki ci.
      Bo myślałam że wgl z niej zrezygnowałaś a tu taka cudowna niespodzianka.
      Pozdrawiam i życzę weny :**

      Usuń
    3. O nie nie xD Właśnie wymyślam drugą połowę rozdziału... opornie idzie ;_;
      Ale dziękuję za wenę, przyda się! ;*

      Usuń
  30. Super,zajebiście się cieszę, że zrobiłaś kontynuację. Bardzo mi na tym zależało i ja również dostałam przedwczesny prezent. Zastanawiam się tylko... "płaszczyk"? To chyba ta blondynka, no nie? Jestem strasznie ciekawa, jaki będzie ciąg dalszy i o co tu w ogóle chodzi. ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również się cieszę!
      Niech to pozostanie jeszcze tajemnicą, wszystko wyjaśni się w przyszłości xD

      Usuń
  31. Jeju jak się cieszę, że robisz kontynuację!
    To cudownie!
    Pierwszy zrobiło mi się żal Slasha...ale to pewnie chwile.
    Pisz szybciutko następny.
    Świetnie, że nadal piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha oj dziękuję! Bardzo mi miło :)
      Już prawie napisałam kolejny rozdział, jednak postaram się najpierw opublikować HVT 5.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  32. Dziękuję za komentarz do mojego bloga... To miłę, bo z reguły nikt tam nic nie pisuje.

    OdpowiedzUsuń
  33. Dziewczyno, jesteś genialna !!!!!!!!!!!!!!!! W życiu nie czytałam lepszego bloga !!!!!!!!!!!!! Serio ! Bardzo dobrze, że zaczęłaś pisać, bo taki talent nie może się marnować !!! I to jeszcze pisać o Guns n' roses... Jak ja ich kocham...No i oczywiście Ciebie. :) Pisz dalej !!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie!
      A jeśli chodzi o zatwierdzanie komentarz (bo widzę, że 8 razy próbowałaś go dodać) to mam ustawioną moderację, więc dopiero jak kliknę to się tu pojawia. To tak na przyszłość, spokojnie :)

      Usuń
  34. hej zaczęłam z nudów pisać coś nowego :D
    jeśli chcesz to kurwa wpadaj ! ( nie powiem ale zależy mi;_;)
    http://c-y-a-n-i-d-e-and-cocaine.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  35. Kiedy nowy? już umieram z niecierpliwości :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie umieraj ;_; staram się, ale mi coś nie wychodzi ;_;

      Usuń
  36. Nowy rozdział, zapraszam serdecznie :*
    http://appetiteforgunsnroses1985.blogspot.com/2013/11/its-so-easy-rozdzia-13.html

    OdpowiedzUsuń
  37. kiedy następny rozdział? Bo już nie wytrzymuje bez czytania twoich genialnych rozdziałów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz mam "zawias" i nie mogę się na niczym skupić, więc pewnie dopiero gdzieś w grudniu zabiorę się za tworzenie ;_;
      Przepraszam.

      Usuń
  38. Witam po raz pierwszy i oby nie ostani. Ostatnio mym życiem zawładneła pewna rzecz- tak, chodzi o to opowiadanie . Przez ponad 2 tygodnie codzienne czytanie po kilka rozdziałów. "Nie usnę puki nie przeczytam przynajmniej jednego". Powiem Ci że to była piękna przygoda. Ja żyłam tym blogiem, ten blog żył razem ze mną. Doprowadzał mnie do skrajności- wielkiego zaciesza który mógł długo nie schodzić lub łez . Mam nadzieję że teraz będę podążać z duchem czasu i tego bloga który stał się dla mnie jak uzależnienie. Żyć z Michell od dnia gdy poznała bruneta z pokrowcem, nie mogąc zamknąć tylniej klapy samochodu , przez poronienie, życie z chłopcami w hellhouse, służbę i śmierć przyjaciela, urodzenie Jimiego w Boże Narodzenie, przemiany.... Wszystko... Cholernie Ci za to dziękuję, jesteś dla mnie jak druga Rowling. Dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam! DZIĘKUJĘ z całego serducha za tak pochlebiający komentarz! Twoje słowa są cholernie miłe, jednak nigdy w życiu nie porównałabym siebie do Rowling.
      To ja Ci dziękuję i mam nadzieję, że kolejne rozdziały szybko się ukażą :*

      Usuń
  39. Jejku, mam strasznie dużo do nadrobienia, bo dopiero nie dawno odkryłam tego cudownego bloga, ale to co tu piszesz jest piękne <3 Masz świetny styl pisania, opisy są takie wyraźne i dokładne, wspaniale się to czyta :) mam nadzieję, że niebawem uda mi się przeczytać wszystko co tu napisałaś i będę mogła zostawić lepszy,bardziej rozbudowany komentarz :)
    Pozdrawiam serdecznie
    Lady Stardust

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz! Naprawdę się cieszę, że czytasz moje opowiadanie. To wiele dla mnie znaczy, bo w głębi duszy ciągle marzy mi się powrót do blogsfery.
      Ściskam mocno! <3
      Reverie.

      Usuń
  40. A stwierdziłam, że zabiorę się jeszcze raz za drugi tom :D
    Jak zaczynałam go czytać to na początku nie umiałam napisać jakichś bardzo rozwiniętych komentarzy, no a tak cudne opowiadanie zasługuje na porządny komentarz :D

    No to tak, opis jesiennej aury jest przecudny. Aż czuję ten melancholijny nastrój <3

    Widać, że Chelle wciąż cierpi, ale nie ma się co jej dziwić. Jak na to co przeszła jest bardzo dzielna. Nowa fryzura, nowe miejsce, nowe mieszkanie, fajnie, fajnie.

    "Mówiłem, żebyś poszła do słuchisty" haha, Jimi jest rozbrajający <3

    Slash nagle zdał sobie sprawę ze swoich błędów. Z jednej strony dobrze, a z drugiej niech się wali!

    Steven stara się być spoko przyjacielem, ale myślę, że gdyby wiedział co odwalał Saul i jak traktował swoją żonę to nie był by dla niego tak wyrozumiały.

    W sumie to nie wiem czy ten komentarz wyszedł mi wystarczająco porządnie, ale starałam się :)

    Pozdrawiam cieplutko ;*

    Lady Stardust <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, kobieto, jesteś niesamowita <3
      Strasznie lubiłam wtedy jesień, więc się starałam jakoś to ładnie opisać :D
      Zawsze mi się podobały takie historie kobiet, które się podniosły po czymś takim dramatycznym.

      W sumie to teraz widzę, że może niepotrzebnie tak ukrywam tych bohaterów, nie podając nawet imienia Stevena xD


      Dziękuję za ten komentarz!
      Pozdrawiam!
      Reverie.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 117. Please, don’t touch

Rozdział 12. Nie martw się, skarbie