Rozdział 108. Bittersweet memories.
*** Michelle - Wstawaj mała... - nad moim uchem mruczał Hudson rozochocony nocnymi wybrykami. Odwróciłam się do niego plecami, chcąc pospać przynajmniej jeszcze przez chwilę. Kudłacz mimo wszystko nie zamierzał się poddawać. Odgarnął moje włosy i zaczął całować szyję. Jego dłoń powoli zmierzała w dół, zsuwając kołdrę z mojego ciała. Zadrżałam, kiedy z wyczuciem dotknął mojej kobiecości. Wydawać się mogło, że nigdzie się nie śpieszy, lecz tak naprawdę robił wszystko żeby jak najszybciej doprowadzić mnie do obłędu. Nie chciałam otwierać oczu, jeszcze nie przyszedł na to czas. Powstrzymywanie głośnych westchnięć przychodziło mi coraz trudniej, aż w końcu przestałam pokonywać to pragnienie. Saul wiedział kiedy przerwać, żeby zabrać mi tą największą dawkę przyjemności. - To co... wstaniesz? - zapytał, zbliżając się do mojej twarzy. Zmrużyłam oczy i przecząco pokiwałam głową. Hudson zwinnie ...