Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2013

Rozdział 110. I hate myself for loving you.

Komu sił nie starcza, ten ginie w połowie drogi. ~Konfucjusz Następnego dnia. Charlotte, Karolina Północna... Slash               - Chciałem cię... przeprosić. - co z tego, że zjawiam się po całej nocy spędzonej w podrzędnym barze, prześmierdnięty wódką i fajkami? - Ej...no przestań się boczyć. - zaśmiałem się pod nosem, szturchając półnagą brunetkę w lekko wystające żebro. - Zostaw mnie... - mruknęła. - Mam coś dla ciebie. Otwórz oczy to się przekonasz. - wyszeptałem. - Do jasnej cholery, chociaż raz mógłbyś... - wielki bukiet czerwonych róż chyba zrobił na niej wrażenie. - Przepraszam. - dodałem, przekazując pachnące kwiaty w zgrabne dłonie. - Ładne... - mruknęła, starając się ukryć niewielki uśmiech. - Ale tym razem mnie nie przekupisz. - i cały czar prysł. - Nie daję ci ich żeby cię przekupić... - Naprawdę? To świetnie, bo jeszcze dzisiaj wrócę do domu. - mówiła całkiem poważnie. Mocno wepchnęła bukiet z powrotem w moje posiadanie i bez cienia niepewności zaczęł

Rozdział 109. It must have been love.

 *** Caroline              Slash od dłuższego czasu zachowywał się dość podejrzanie, jednak tego dnia był wyjątkowo spokojny. Dokładnie zamknął drzwi i ruszył z Mylesem w stronę sceny. - Slash! Gdzie jest Michelle? - zapytałam, w ostatniej chwili powstrzymując go przed wyjściem na estradę. - Źle się czuje i została w garderobie. Mówiła, żeby nikt jej nie przeszkadzał - odparł, przesuwając mnie na bok. Myles cmoknął mój policzek i pobiegł do zniecierpliwionej publiczności. Powoli zbliżyłam się do niewielkiego pomieszczenia.  Miałam złe przeczucie. Zapukałam kilka razy, ale nikt nie odpowiedział. Postanowiłam zaryzykować i niepewnie pchnęłam drzwi, stawiając krok do przodu. - Michelle? - zapytałam, przekrzykując odgłosy dochodzące ze sceny. - Coś z Jimim...? - zapytał drżący głos. Zmarszczyłam czoło i wcisnęłam przycisk na ścianie. - Wyłącz to pieprzone światło! - krzyknęła, ukrywając twarz w dłoniach. Przerażona zbliżyłam się do kobiety i przykucnęłam przed jej