Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2014

Rozdział 18. Owca

"Jeśli nie masz dokąd pójść, Zawieś swą głowę i weź mnie za rękę To jedyna droga, jaką znam"   ~ Lonely is the word Black Sabbath 1               Nadciągający wschód słońca spędził sen z powiek na wpół zdrętwiałej brunetki. Biały korytarz co parę minut przemierzała znudzona życiem istota. Co druga zerkała w stronę kobiety rozmasowującej obolały kark. Tyłem oparta o kamienny parapet czuła nieprzyjemne pocieranie powiek o niewyspane oczy. - Przepraszam! - udało jej się zatrzymać jedną z kobiet w pielęgniarskim kitlu. - Gdzie tu można kupić jakąś kawę? - spytała, z trudem pokonując chęć ziewnięcia. - Na końcu korytarza jest automat - odparła naturalna blondynka, wskazując palcem kierunek, po czym pośpiesznie ruszyła w swoją stronę.               Ujrzała swoje odbicie w połyskujących drzwiach oddziału pediatrii i skrzywiła się na widok beznadziejnie ułożonych włosów. Z niewielkiej torebki wygrzebała kilka drobniaków. Po kilku sekundach o ściany pustego korytarza odb

Rozdział 17. Dreszcz

Ciężko jest iść tą ścieżką samemu Trudno rozpoznać właściwą drogę Czy ocalę ten dzień? Czy to się kiedykolwiek zmieni?   ~ Alter Bridge Open your eyes 1               Dzień przed Wigilią pojechała odwiedzić Kate i Hondo. Musiała choć przez chwilę odetchnąć ze spokojem, siadając z kubkiem świeżej kawy tuż obok kochanej przyszywanej mamy. Chciała na moment zakosztować normalności. - Wiem, że teraz nie masz głowy do świąt, więc może spędzicie je z nami? - spytała, farbowana już, brunetka stawiając wspomniany kubek tuż przed Michelle. - Dzięki za propozycję, ale raczej nie skorzystamy... nie chcę psuć atmosfery - uśmiechnęła się słabo, po czym oparła łokcie na krawędzi stołu, chwytając kubek w dłonie. - Mam nadzieję, że zmienisz zdanie. Zawsze jesteście tu mile widziani - Kate uśmiechnęła się promiennie, po czym zerknęła na Jima, który z zainteresowaniem przyglądał się prezentowanym przez Hondo odznakom. - On mnie za to nienawidzi - wyszeptała Chelle, po czym spojrza

Rozdział 16. Koniec jest bliski

Z dedykacją dla M. Płaczę w samotności aż do zaśnięcia Będziemy spać sami na zawsze Czy zrezygnujesz ze mnie I ze wszystkiego co kocham ...? ~ Alter Bridge "Broken Wings" 1           W powietrzu unosił się jeszcze zapach porannej mgły. Całe Hollywood budziło się po długiej jesiennej nocy. Żyjący w różnych częściach Miasta Aniołów, Slash i Michelle, zachowywali się jak co dzień. Zaparzyli gorące kawy z dwóch czubatych łyżeczek, założyli czarne koszulki i dopasowane spodnie. Raz po raz jedno lub drugie wzdychało, niecierpliwie wyczekując zbliżającej się rozprawy. Mimo zamiarów opowiedzenia dwóch niemal zupełnie różnych wersji wydarzeń, chcieli jak najszybciej zasiąść naprzeciw siebie i zakończyć najgorszy etap w ich życiu.           On zaczynał oswajać się z myślą, że nigdy więcej jej nie dotknie. Najciężej było mu pogodzić się z faktem, że jest ostatnią osobą, której Michelle zaufałaby na sto procent. Każdego ranka budził się z nadzieją, że wcale nie popełnił w ży