Posty

Wyświetlanie postów z 2015

Lemmy...

Obraz
Poranna wiadomość od brata "Na ten koncert chyba już nie zdążymy" i wielki szok. Odszedł ktoś, kto był ogromną częścią mojego życia. To on był tym, którego podobizny nosiłam na koszulkach. Wielki smutek, że już nie będzie okazji zobaczyć go na żywo. Jednocześnie świadomość tego, że po drugiej stronie na pewno się spotkamy.  Dzisiaj pijemy za Lemmy'ego i słuchamy Motörhead najgłośniej jak się da! Do zobaczenia, Mistrzu!

Rozdział 24. Probantki

She spends her life through pleasing up her man, she feeds him dinner or anything she can She cries alone at night too often, he smokes and drinks and don't come home at all ~ Only Women Bleed Alice Cooper         Pewnego zimnego styczniowego ranka roku 1997 Michelle, wstając zbyt wcześnie i szukając zajęcia, zaczęła przeglądać rosnącą stertę listów, które w każdy czwartek przynosił listonosz, ten sam od lat. Wśród zaległych rachunków, tysiąca reklam i zaproszeń na bankiety, znalazł się tylko jeden, którego wszyscy się spodziewali, ale nikt nie miał czasu o nim myśleć. Teraz, gdy wreszcie się pojawił kobieta nie miała odwagi ani by oddać go adresatowi, ani tym bardziej by przeczytać go bez jego wiedzy.         Nadszedł luty. Pieniądze szybko się kończyły, a dochody bez tras i aktywnego życia w mediach były niewystarczające. Potrzebowali szybkiego zastrzyku gotówki z pewnego źródła, żeby tylko móc dalej płacić za leczenie Jimiego. Tylko tak oboje czuli, że naprawdę r

Rozdział 23. Niedługo poczujesz się lepiej

Ta pustynna droga Którą nazywamy domem To nasze przeznaczenie Będziemy gonić zachodzące słońce Kiedy przewyższymy Życie w katuszach Boże, jak my cierpimy by być wolnymi Alter Bridge - Brand New Start         Serce dygotało w jej piersi. Wraz z otwarciem drzwi w domu powstał przeciąg, który na jej oczach zdmuchnął kilka gazet z wysokiej komody. Po skórze przebiegł mroźny dreszcz, który nie opuszczał jej ciała przez kolejne chwile. Bacznie przyglądała się ciemności. Bała się swoich strasznych myśli, które pozorowały nagłe wyskoczenie psychopaty zza filara lub strzał prosto w głowę od bandyty ukrytego za zasłoną. Lecz nic takiego się nie stało. Zaczynała się uspokajać. Marszczyła niewyraźnie brwi, próbując sobie przypomnieć czy zamknęła te głupie drzwi, czy nie. Zacisnęła pięści i szybko przemknęła do kuchni. Chwyciła w dłoń największy nóż z szuflady, tak na wszelki wypadek. Sprawdziła pokoje i łazienkę na dole. W każdym pomieszczeniu świeciła światło. Bała się jak m