Rozdział 6. Ktoś mnie ocalił


Rozdział dedykuję mojej ulubionej czytelniczce, jedynej w swoim rodzaju
Chelle
(na razie dedykacja na blogu, może kiedyś w książce)



***




Ze wszystkich rzeczy wiecznych miłość jest tą, która trwa najkrócej.


Los Angeles 10.11.1996r.
              - Dzień dobry Los Angeles! Moim dzisiejszym gościem jest wokalista zespołu, który wszyscy świetnie znacie. Jakiś czas temu piątka chłopaków zawiesiła działalność. Od kilku dni w mediach grasują plotki o rzekomym powrocie grupy do świata show biznesu. Na ten temat wypowie się lider Guns N’ Roses. Axl, głos należy do ciebie.
- Dzięki. Jasne, że chciałbym aby zespół wrócił do poprzedniej formy. Nie zaprzeczę, że razem z Izzym, Stevenem i Duffem myślimy nad aktywacją działalności, jednak mamy związane ręce. Dopóki Slash nie wyrazi chęci – nie zagramy.
              Rose, zadowolony z płynności swoich wypowiedzi, spokojnym krokiem pokonywał odległość dzielącą siedzibę radia od swojego auta. Przeczesał włosy palcami, poprawił okulary na nosie i wsiadł do kabrioletu. Głęboko odetchnął i chwycił telefon w dłoń. Zanim wyjechał z parkingu, chciał zadzwonić do Slasha. Dobrze wiedział, że na razie w życiu gitarzysty nie ma miejsca na zespół. Cała jego paplanina miała podziałać jak zasłona dymna. Wiedział, że na chwilę uśpił czujność dziennikarzy.
- Slash?
- Rose?
- Gdzie jesteś?
- W Londynie. Nie wiem co robić. Axl, a co jeśli jej tu nie ma?
- Dlaczego mnie się pytasz? Co ja, kurwa, wyrocznia jestem?
- Rose, do chuja pana! Mógłbyś mi jakoś pomóc, a nie tylko drzesz japę.
- Ja drę japę? Wiesz co, spierdalaj. Mam nadzieję, że nigdy jej nie znajdziesz - warknął, rozłączając się.
- Kutas pierdolony, człowiek z dobrego serca… - jego monolog przerwał dźwięk telefonu - Czego?
- Odwołaj to.
- Odwołuję, ale tylko dlatego, że sam chciałbym ją znaleźć.
- Przepraszam - Rose zaśmiał się pod nosem i wygodniej rozsiadł się w fotelu. Z satysfakcją podrapał się po brodzie, słuchając wyjaśnień Mulata.
- Nie wiem co zrobiłbym na twoim miejscu. Prawdopodobnie strzeliłbym sobie w łeb… - zaśmiał się, lecz nie usłyszał żadnego odzewu z drugiej strony - Jesteś tam?
- Ta…mam już dość. Chciałbym to wszystko jakoś odwrócić, ale… - ciężko westchnął - chyba już za późno.
- Nie trać wiary. Jeśli chcesz, to ją znajdziesz.

Corringham 12.11.1996r.
- Chyba na coś trafiłem. Dzisiaj około godziny 15 z biblioteki wyszła kobieta z dzieckiem. Oboje mieli kaptury na głowach, ale sposób zachowania pasuje do pańskiego opisu.
- Jasne, warto sprawdzić każdy trop - odparł Slash, przecierając niewyspane powieki - Załatwi mi pan spotkanie z nią?
- Umowa nie wspomina o ujawnianiu się osobom trzecim - odparł, gasząc jego nadzieję.
- Proszę się upewnić i jak najszybciej dać mi znać - Mulat ciężko westchnął, kończąc połączenie.
Dwa dni później…
- To ona. Może ją pan znaleźć w bibliotece miejskiej lub na Saxon Street 48. Tam najczęściej bywa, niestety nie zdążyłem zdobyć numeru mieszkania.
- Dziękuję - mruknął w pośpiechu. Przez chwilę wyobrażał sobie ich rozmowę. Zastanawiał się co jej powie.
              Nieoświetlony parter kamienicy wydawał się martwy. Tylko wyższe piętro ukazywało znaki życia. Brunet za kierownicą powoli przejechał obok budynku. Młoda dziewczyna w granatowym płaszczu właśnie wchodziła do kamienicy. Slash zaparkował kilka metrów dalej. Głęboko odetchnął, ukrył głowę pod czapką z daszkiem i wysiadł z auta. Przeszedł kilka kroków i obejrzał się do tyłu, nie zatrzymując się. Niepewnym ruchem otworzył jedno skrzydło drzwi. Ciche skrzypnięcie nie przykuło uwagi brunetki szukającej klucza w niedużej torebce. Na początku jej nie poznał. Przeszedł obok, zerkając tylko na numer nad drzwiami. Kobieta zaczęła nerwowo oddychać.
- Michelle...? - wiedział, że poznała go, gdy tylko przekroczył próg. Omal nie zadławiła się powietrzem, gdy stanął tuż obok. Ze strachem popatrzyła w jego źrenice. Jeszcze nie była w stanie powiedzieć słowa. Stali naprzeciwko siebie w grobowej ciszy. Gdy chciał jej dotknąć, krzyknęła
- Zostaw mnie! - na dygoczących nogach przeszła w drugi koniec korytarza.
- Chcę tylko...
- Nie podchodź! - nieznacznie ściszyła ton, mając nadzieję, że Jimi niczego nie usłyszy.
- Maleńka ja...
- Wyjdź stąd! Prosiłam żebyś dał mi spokój! - krzyczała, starając się uciec.
- Ja...
- Zostaw mnie!
- Daj mi coś powiedzieć - jego błagalny wzrok wcale jej nie przekonywał.
- Czego jeszcze chcesz?!
- Chcę tylko porozmawiać - pokazywał otwarte dłonie, próbując podejść nieco bliżej.
- Nie mamy o czym rozmawiać! Wyjdź albo zadzwonię po policję! - wrzasnęła.
- Proszę cię, daj mi 5 minut! - powiedział nieco głośniej, przyprawiając kobietę o gęsią skórkę.
- Chyba sobie żartujesz! Wynocha! - bała się go bardziej niż ognia. Jego wyraz twarzy wciąż przypominał jej tą jedną noc.
- 5 minut! - krzyknął niecierpliwie, stając twarzą w twarz z brunetką. Odsunął się w tył, gdy popędziła go wzrokiem.
- Wyjdziemy na zewnątrz i za 5 minut znikniesz - warknęła. Mulat skinął głową i szybko zszedł na dół.
Dopiero teraz to zauważył. Wyglądała inaczej. Krótkie włosy zupełnie nie pasowały do jej wychudzonej twarzy. Idąc kilka metrów od siebie, wymieniali się krótkimi spojrzeniami. W końcu byli wystarczająco daleko, żeby mieszkańcy kamienicy nie mogli usłyszeć nadchodzącej wymiany zdań.
- Jak się czujesz? - spytał niepewnie, a ona mocno zmarszczyła czoło.
- Jak się czuję?! - wrzasnęła, wskazując na siebie palcem - Świetnie, kurwa, świetnie! - energicznie uniosła ręce do góry - A jak mogę się czuć po tym co mi zrobiłeś? - warknęła, unikając jego wzroku jak ognia.
- Maleńka...
- Nie jestem maleńka. Już dawno powinnam była cię zostawić. Wszyscy mi to mówili, ale ja wierzyłam, że się zmienisz. Do końca myślałam, że wreszcie się obudzisz - wyznała drżącym głosem - Jak zwykle mnie zawiodłeś.
- Boże...błagam cię...ja się zmieniłem - upadł na kolana, nie chcąc dłużej wysłuchiwać jej wyrzutów.
- Nigdy, nawet przez jedną pieprzoną sekundę nie myślałeś o mnie. Od samego początku patrzyłeś tylko na siebie. Już przy pierwszej okazji bezczelnie mnie wykorzystałeś, a ja głupia myślałam, że jesteś taki prawdziwy. Dlaczego nie chciałeś znaleźć sobie jakiejś innej? Mogłeś mieć każdą, więc po jakiego chuja zawracałeś mi głowę?! Mogłabym teraz po prostu wrócić do domu i ugotować obiad normalnemu mężowi, ale TY musiałeś wpieprzyć się do mojego życia! Nie mogłeś od razu powiedzieć, że zależy ci tylko na jednym? Dlaczego przez te wszystkie lata pozwalałeś mi myśleć, że mnie kochasz?! - krzyczała, wyrzucając z siebie nawet najdrobniejsze myśli przy pomocy słabnącego głosu.
- Ja...naprawdę cię kocham!
- Gówno prawda.
- Kocham cię. I wiem, że ty...
- Niczego o mnie nie wiesz. Poza dzieckiem nic nas nie łączy. Zupełnie nic - zmieniała siłę głosu.
- Przestań! Błagam! - ułożył dłonie na swojej twarzy i nie potrafił ich odciągnąć. W końcu dowiedział się czym jest prawdziwy wstyd.
- Ja błagałam cię tyle razy a ty w ogóle nie słuchałeś. Już zapomniałeś co mówiłeś? Będę cię pieprzył dopóki twoja cipka nie zacznie krwawić - pociągnęła nosem, nie hamując łez ani minuty dłużej - Potem... - nie potrafiła mówić dalej.
- Michelle...ja przepraszam za to wszystko…naprawdę nie chciałem…
- A po pogrzebie moich rodziców? Zaciągnąłeś mnie do łóżka. Pamiętasz w jakim stanie byłam dzień wcześniej? Nie. Patrzyłeś tylko na siebie i swojego fiuta - warknęła. Jej oczy nie mrugnęły od kilku minut. Bała się, że jeśli je zamknie, on nagle stanie tuż obok. - Nie potrzebuję cię - wyszeptała, pustym wzrokiem patrząc na jego załamaną postać.
- Ale ja potrzebuję ciebie! Masz prawo mnie nienawidzić, ale proszę cię, daj mi tę ostatnią szansę!
- Nawet się nie ośmieszaj.
- Powiedziałaś, że gdyby nie Jimi to byś została, czyli zależało ci.
- Kłamałam. Dzięki tobie opanowałam tę sztukę do perfekcji.
- Ja nie chciałem...
- Ja też nie chciałam.
- Przepraszam - na te słowa wybuchła głośnym śmiechem, jednocześnie nie przestając płakać.
- Mam ci się teraz rzucić w ramiona? - spytała z kpiną.
- Nie...po prostu...pozwól mi to naprawić - była pewna, że tylko udawał, lecz on poznał w końcu smak swoich własnych łez. Jego serce dygotało w piersi, gdy ona śmiała się w swojej bezsilności.
- Jesteś żałosny - jej mokre policzki błyszczały w świetle jaśniejącej latarni.
- Michelle...ja...maleńka...naprawię to jakoś...
- Jak? Wmówisz mi, że wcale mnie nie zgwałciłeś? - samo to słowo przyprawiało ją o mdłości.
- Przestań! - wrzasnął, zanosząc się szlochem - Zrobię cokolwiek zechcesz, po prostu powiedz. Cokolwiek…
- Wracaj do swojej Kalifornii i pozwól mi normalnie żyć - zażądała, patrząc prosto w jego oczy.
- Nie. Wszystko, ale nie to. Nie mogę cię zostawić.
- Mam tego dość! Rozumiesz?! Zwyczajnie dość! - wreszcie donośnie krzyknęła. Złapała się za głowę, układając wargi w cienką linię i szybko oddychając - Po co tu przyjechałeś? - zapytała, czując blokadę w gardle.
- Przysięgałem, że nigdy cię nie zostawię - znów czuła się uwięziona.
- Nienawidzę cię - wyszeptała, patrząc na niego z mocno zmarszczonymi brwiami.
- Co ja mam teraz, kurwa, zrobić? - zbliżył się, nie mogąc dostrzec jej twarzy w ciemnościach.
- Po prostu odejdź. Choć raz zrób to o co cię proszę - mówiła znacznie ciszej. Jej szeroko otwarte oczy przerażały go do szpiku kości.
- Nie mów tak, błagam…ja… - i on coraz szybciej oddychał. Sięgnął dłonią do wewnętrznej kieszeni kurtki - Przepraszam, że zniszczyłem ci życie. Nie tak miało być - pociągnął nosem - Chciałem dać ci wszystko…ale nie zasługuję na taką kobietę - nieporadnie otarł twarz rozpiętym rękawem flanelowej koszuli - Przepraszam... - wyszeptał, patrząc jej prosto w oczy.
- Co ty robisz...?
- To jedyne wyjście - dodał, bezustannie patrząc na jej twarz. Przełknął ślinę, przybliżając się do niej. Z każdym krokiem wprzód, ona niepewnie się cofała.
- Wiem, że nie powinienem o nic prosić, ale zrobisz coś dla mnie? - wyszeptał, zerkając na swoje dłonie.
- Odłóż to... - powoli spuścił głowę. Cichy, znajomy dźwięk ocierających się o siebie kawałków metalu przeszył jej umysł.
- Powiesz Jimiemu, że tatuś bardzo go kochał? - szok zaczynał przeistaczać się w czystą histerię. Była zmęczona. Jej ciałem po raz kolejny zawładnął strach. Zacisnęła powieki i powiedziała
- On nie ma już ojca - nie spuszczała z niego wzroku. Z pokerową twarzą patrzyła na jego spuchnięte powieki - Strzelaj. I tak na nic lepszego nie zasługujesz - odwróciła się i szybkim krokiem chciała wejść do budynku.
- Żegnaj...maleńka - była pewna, że on nie jest w stanie tego zrobić. Usłyszała jeszcze cichy szloch i znów na niego spojrzała.
- Zaczekaj! - było za późno, pociągnął za spust.

Komentarze

  1. Co kurwa? Slash się zabił? Co kurwa? On kurwa ma żyć kurwa!
    Nieeeeeeee......też go znienawidziłam w tym opowiadaniu,ale on ma się nie zabić! Pisz mi tu kolejny, bo umrę z niepewności kurwa!
    Spodziewałam się, że się spotkają i taką reakcję Michelle odwali, ale , że Slash się zabije to nie kurwa!
    Spodziewam się ,że przeżyje i wyląduje w szpitalu ,ale nie ma być takiego enda ,że w szpitalu sie pogodzą ,pocałują i już NIE! Ma być akcja....XD proszę...
    A Jimi? Jimi ma tego nie widzieć, ze tatuś prawie martwy jest...
    No!!!Ja chcę jeszcze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę powiedzieć tylko tyle że...'enda w szpitalu' na pewno nie będzie. Będzie akcja xD
      Dziękuję za komentarz! A właściwie kilka (być może już kilkanaście) komentarzy.
      Staram się napisać rozdział 7 :)

      Usuń
    2. ufff to dobrzeXDD
      takie endy za sweet
      czyli Slash przeżyje?
      WEEEE
      PISZ PISZ CZEKAM!

      Usuń
    3. Co ja wyrocznia jestem czy co? xD
      Fajnie mieć los człowieka w rękach! Dopiero teraz to czuję.

      Usuń
    4. Xd TAK! wyrocznia jesteś!
      aaaaaaaaa

      Usuń
  2. Ale po tytule uznaję, że Slash przeżyje xD
    zw, muszę się wykąpać xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BUAHAHHA , mam prysznic tylko xD

      Usuń
    2. xDDD spamuję ile się da XDDD zółwik

      Usuń
    3. Żółwik na dobranoc, bo już mnie plecy od garbienia się bolą ;_;

      Usuń
    4. ok ! Dzięki ! Ja tu czekam ciągle! xD

      Usuń
    5. Wpadłabyś wreszcie do mnie co? Tylko najpierw napisz 7
      (I am) Crazy
      Crazy
      Crazy

      Usuń
    6. W nagrodę otrzymujesz tytuł Reveriowego Spamowicza ♥
      + gratulacje! Komentarz nr 4000 należy do Ciebie!

      Usuń
    7. bauahhahahaha <3
      To nabiję do 50 może co?
      xD

      Usuń
    8. Nie nadążam z odpowiedziami! Slow down! Take it easy xD

      Usuń
    9. Ok , już jest 44 hahah
      jeszcze tylko 6 :3

      Usuń
    10. Nie wiem już gdzie to napisać, więc niech będzie tu:
      DOBRANOC! xD
      Rozdział naskrobię jutro.

      Usuń
    11. Siemka! A ja nabiję do 50 :3

      Usuń
  3. Aaaa kurwa! Powiedz mi czy on żyje!!!!!!!Napisz tak lub nie!!!!!!!!!!!!!!!!aaaaa no bo spać nie będę!!!!!!!!1Nie przeżyję!!!!!!!!!!!!!!!I chciałabym zobaczyć znaczy usłyszeć reakcję Axla i takie coś:
    -Stradlin!Adler!MCkagan! Zapierdalamy do Anglii! Slash się postrzelił!!!!!!lub zastrzelił (jeśli tak planujesz)
    Noszzzz wrzuć jutro koniecznie 7
    Ale to co mówiłam, wydaje mi się ,że przeżyje,bo "Ktoś mnie ocali"
    aaaaaaaaa czekam z wielkim przerażeniem na następny!!!!!!!!!!!!!!!!!!szybko!!!!!!!!!!bo Estranged zzaraz zejdzie ci tu na zawał!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia kiedy napiszę następny rozdział. Muszę w końcu zabrać się do HVT, ale jakoś zupełnie nie mam na to weny :c
      Skąd pewność, że tytuł cokolwiek wnosi? xD

      NIE! Nie schodź na zawał! Potrzebuję Cię tu! Kto będzie mi robił taki spam jak nie ty?

      Usuń
    2. Nieeee !!! HTV ma poczekać!!!!! Ja tu umrę jak nie napiszesz do jutra !!!
      xDD

      Usuń
    3. Możliwe, że napiszę xD
      Nie chce mi się ruszać HVT, to nie pora.

      Usuń
    4. i dobrze xD
      pisz pisz WSS bo cię tu zamęcze na śmierć

      Usuń
    5. Hahahaha rekord tego bloga! 25 komentarzy w kilka minut xD

      Usuń
    6. No już piszę!
      Muszę się tylko zastanowić kto wyjdzie żywy.

      Usuń
    7. nie ma jak mój spam :3

      Usuń
    8. Dalej , dalej xD
      Czekam!

      Usuń
  4. Jezuuuuuuuu ja tu sram ze strachu ciekawości i przerażenia!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. ale daj jeszcze gdzieś Grimsa, okej xD?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grims się pojawi, ale kiedy i gdzie to już nie wiem :D

      Usuń
    2. ale dobrze że będzie :3

      Usuń
  6. proszęęęęęęęęęęęęęęęęęęę no ja tu umieram zamiast pisać 10!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AAA no przepraszam ;_;
      Postaram się jak najszybciej napisać porządny rozdział 7.

      Usuń
    2. spoko! Ale szybko! bo inaczej wybiorę się do krakowa!

      Usuń
    3. Ok! Wpadnij na filiżankę Jack'a!

      Usuń
    4. Tylko filiżankę? xD
      słabo...xD dla mnie 2 skrzynki xD

      Usuń
    5. Miało być tak kulturalnie ;_;
      coś nie pykło...to weź i dla mnie dwie skrzynki!

      Usuń
    6. hahahah :D to wypijemy w filiżankach po 2 skrzynki xD

      Usuń
  7. Reverie! Pisz mi tu bo będę siedzieć przez całą noc!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przygotuj sobie miękką poduszkę pod tyłeczek, bo Ci do rana odpadnie ;P
      Nie mogę niczego powiedzieć ;_;

      Usuń
  8. haahah czyli rano? :P
    weeeee xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nieee! Jak rano? xD
      Szalona, do rana to ja będę spać!

      Usuń
  9. i 50! Wiem , jestem krejzi. Idę do siebie pisać 10 XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha! Dziękuję!
      Muszę w końcu spiąć poślady i ruszyć w świat innych blogów!

      Usuń
    2. Jest ponad 50? Dobiję do 60 i idę pisać

      Usuń
  10. Ja chcę dedyk za tyle komentarzy xD :3

    OdpowiedzUsuń
  11. A i jeszcze 1
    Takie emocje we mnie wywołałaś,że nabiłam tyle komentaty xd idę pisać

    OdpowiedzUsuń
  12. Jejuuu czytając to normalne płakałam. Mam nadzieje, że oni wkrótce się pogodzą. Przecież się kochają! Jimi potrzebuje taty a Mich potrzebuje swojego faceta. Slash przeżyje, bo nie wyobrażam sobie żeby on tak zniknął. Chcem żeby on to wszystko naprawił. .. To mój ulubiony blog :) Zadne opowiadanie nie wzbudziło we mnie tylu emocji co Twoje nie jeden już raz. Nie moge doczekać się kolejnego rozdziału. Często wchodzę żeby sprawdzić czy coś dodałaś :) Uwielbiam Twój styl pisania ♡ Chyba przeczytam wszystko jeszcze raz ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za komentarz! Twój ulubiony blog? *_* o matuchno, bardzo mi miło! Sama jestem ciekawa następnego rozdziału. Jeśli tylko masz siłę to czytaj, ja bym nie dała rady xD
      Pozdrawiam gorąco!

      Usuń
  13. http://myrockstory1234.blogspot.com/2014/02/rozdzia-10.html rozdział 10! Jest pierwsza miłość!

    OdpowiedzUsuń
  14. Kochana napiszę Ci poemacik wieczorkiem, bo teraz czmycham do taty xD

    Tymczasem zapraszam do siebie na nowy rozdział (3) "Welcome to the Jungle" :)

    http://appetiteforgunsnroses1985.blogspot.com/2014/02/welcome-to-jungle-rozdzia-3.html

    OdpowiedzUsuń
  15. A więc...
    Kochana Reverie! ♥
    Na początek powiem (napiszę) Ci, że ja od samego początku, od pierwszego rozdziału wiedziałam, że to opowiadanie to nie będzie byle co. I nie przeliczyłam się. O tym tekście nie można powiedzieć, że jest zajebisty, czadowy , genialny itp., bo te słowa poprzez używanie ich na co dzień straciły znacznie na wartości. Żeby wyrazić podziw dla Twojego opowiadania trzeba by powiedzieć o nim, że jest... WSPANIAŁE!!! ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥ I to nie jest przesada! Czytam wiele blogów i książek znanych autorów, ale tylko Ty potrafisz tak wpłynąć na moje emocje. Zaskakujesz wprowadzając na początku taką miłą, rodzinną atmosferę panującą w domu u McKaganów, a potem nagle takie przejście do Slash'a i Michelle. Tego bloga nie mógłby prowadzić nikt inny, tylko Ty! On jest taki niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju, niezwykły. Gdyby był to ktoś inny to wszystkie posty baaardzo straciłyby na wartości. Potrafisz zaczarować czytelnika, sprawić, że przeniesie się do świata,który opisujesz. A najlepsze jest to, że zawsze potrafisz wspaniale przełamać monotonny nastrój, jaki od czasu do czasu się pojawia, taką poruszającą akcją. Jesteś świetna w tym co robisz i błagam Cię, nigdy nie przestawaj pisać, bo ja potrzebuję Guns N Fuckin Roses jak powietrza! ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    I coś o rozdziale:

    Slash to po prostu skończony idiota. Musiał dopiero skrzywdzić Michelle dwa razy (1 - kiedy ją zgwałcił, 2 - kiedy wyśledził ją w Anglii i z nią porozmawiał), aby zrozumiał, jak bardzo zawinił. Był zupełnie ślepy i niszczył życie swojej żony, a teraz myśli, że tak po prostu przyjedzie, przeprosi ją i wszystko będzie ok. To się chyba przeliczył... Zasłużył na śmierć. Ale tak w głębi serca to trochę mi go żal... No i biedny Jimi... Coś mam wrażenie, że on będzie miał dzieciństwo takie jak prawdziwy Hudson. Jego rodzice się rozwiodą, a on skończy u kochanej babci.
    No ale to Twoje opowiadanie, a ty zapewne rozwiążesz tą akcje w sposób, którego nikt się nie spodziewa i to mi się podoba! xD
    Więc pozdrawiam i życzę weny! ♥
    ~Roxy = Rock&Rolloholiczka
    P.S. Jeżeli masz ochotę to zapraszam do siebie! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana! Z całego serducha dziękuję Ci za ten bardzo rozbudowany komentarz!
      Bardzo miło jest widzieć takie opinie czytelników. To najlepsza motywacja pod Słońcem!
      Nie wiem co odróżnia ten blog od innych, ale skoro tak twierdzisz, to cholernie się cieszę!
      Fabuła sama się ułoży. Tak myślę :D
      Również pozdrawiam i spróbuję zajrzeć do Ciebie jak tylko znajdę chwilę czasu ♥

      Usuń
    2. I akcja ze Slash'em w szpitalu już była. Naćpał się i potem w hotelu zemdlał, zapadł w śpiączkę, a jak już się obudził to wszyscy byli szczęśliwi i się pogodzili. Michie nie ma przebaczyć Hudsonowi!
      ;D

      Usuń
  16. DO CHOLERY JASNEJ, NIE WIEM CO POWIEDZIEĆ. OD RAZU OSTRZEGAM, ŻE KOMENTARZ PIEPRZNĘ CAPS LOCKIEM.

    DZIĘKUJĘ ZA DEDYKACJĘ POD TAK WSPANIAŁYM ROZDZIAŁEM. TO DLA MNIE NIE LADA ZASZCZYT KOCHANA.

    DOBRA, ZACZYNAM TWORZYĆ CI JAKIŚ MARNY KOMENTARZ XD

    NIE WIEM JAK TO ROBISZ, ALE JESTEŚ IDEALNA POD WZGLĘDEM PISARSKIM. TO DLA MNIE NA RAZIE JEST NIE POJĘTE I RACZEJ NIGDY NIE OGARNĘ TWOJEGO SEKRETU :D

    PO RAZ KOLEJNY NAPISZĘ CI, ŻE POPŁAKAŁAM SIĘ CZYTAJĄC TO CUDEŃKO. WYWOŁUJESZ U MNIE TAKIE, A NIE INNE EMOCJE. PO PROSTU CIĘŻKO MI SIĘ POHAMOWAĆ. DZIĘKUJĘ CI, ŻE TAK PIĘKNIE PISZESZ. (DOBRA, BO TO PODCHODZI JUŻ POD KOMENTARZE FOREMNIAKOWEJ XD )

    PRZECHODZĘ TERAZ DO FABUŁY.

    TUTAJ MNIE CHOLERNIE ZASKOCZYŁAŚ. TAKI NAGŁY ZWROT AKCJI, PRZYPRAWIAJĄCY MNIE O ZAWAŁ. AŻ SIĘ DZIWIĘ, ŻE JESZCZE ODDYCHAM.

    NA POCZĄTKU AKCJA Z AXLEM BYŁA TAKA LEKKA, MIŁO SIĘ CZYTAŁO. TA JEGO ROZMOWA ZE SLASHEM RACZEJ BUDUJĄCA NA DUCHU, A POTEM?!
    JEZUS MARIA I INNI ŚWIĘCI, PRZECIEŻ TO BYŁO MISTRZOSTWO. SAMA BYM LEPIEJ TEGO NIE WYMYŚLIŁA. CO JA PIEPRZĘ? JA BYM TAK NIE UMIAŁA! :O
    GENIUSZ, GENIUSZ, GENIUSZ!

    SLASH PRZYJECHAŁ DO NIEJ ZNIENACKA, CO BYŁO GENIALNYM POMYSŁEM, BO INACZEJ CHELLE BY SPIEPRZYŁA.
    ZDZIWIŁA MNIE POSTAWA TEJ OSÓBKI. BYŁA RACZEJ SŁABA I MYŚLAŁAM, ŻE NIE POSTAWI SIĘ MULATOWI, A TU PROSZĘ! BRAWA DLA NIEJ ZA ODWAGĘ.

    SLASH, SLASH,SLASH. MÓJ BIEDNY SLASH. W SUMIE TO NIE TAKI BIEDNY, BO NABROIŁ I TO PORZĄDNIE, ALE SZKODA MI SIĘ GO ZROBIŁO. CHŁOPAK POPŁAKAŁ SIĘ, ŻAŁUJE, KŁĘKA, A DZIEWCZYNA I TAK GO ODRZUCA. NAJGORSZE JEST W TYM WSZYSTKIM TO, ŻE OBOJE CHOLERNIE CIERPIĄ WSPOMINAJĄC PRZESZŁOŚĆ. W PEWNYM MOMENCIE MYŚLAŁAM, ŻE PIEPRZNĘ HUDSONA, ZA TEN TEKST, KTÓRY WYPOWIEDZIAŁ GWAŁCĄC MICHIE.NIENAWIDZĘ TAKICH DUPKÓW, A POMIMO TO SLASHA KOCHAM.
    STRASZNIE SPODOBAŁO MI SIĘ TO, ŻE TAK MU ZALEŻY NA ODZYSKANIU KOBIETY I DZIECKA. NIE POTRAFIĘ TEGO UBRAĆ ŁADNIE W SŁOWA, ALE JEDYNE CO CHCĘ PRZEKAZAĆ, TO WIELKIE PODZIĘKOWANIA DLA CIEBIE REVERIE. JESTEŚ IDEAŁEM, PO PROSTU IDEAŁEM.
    CAŁY ZAJEBISTY ROZDZIAŁ ZAKOŃCZYŁAŚ BUDZĄCĄ KREW W ŻYŁACH AKCJĄ. NIE WIEM CO O TYM MYŚLEĆ. ZABIŁ SIĘ, CZY NIE? JEŚLIBY TO ZROBIŁ, TO UWIERZ, ŻE NIEŹLE BYM PŁAKAŁA. WIEM, WIEM, TO WSZYSTKO FIKCJA, ALE CHOLERNIE PRZEŻYWAM. EH...
    PISZ KOLEJNY, PISZ, PISZ, PISZ! CAŁY DZIEŃ TERAZ BĘDĘ ŁAZIĆ JAK NAKRĘCONA, ZASTANAWIAJĄC SIĘ CO DALEJ.

    O I NA KONIEC JESZCZE TROSZKĘ O JIMIM. NIE WYOBRAŻAM SOBIE TEGO MALUCHA BEZ OJCA. KAŻDE DZIECKO POTRZEBUJE OBOJGA RODZICÓW. TYM BARDZIEJ CHŁOPIEC. NO PO PROSTU MAMA GO TAK SAMA NIE WYCHOWA. OBY WSZYSTKO SIĘ JAKOŚ UŁOŻYŁO.

    ŻYCZĘ WENY, SZYBKIEGO NAPISANIA NASTĘPNEGO CUDOWNEGO ROZDZIAŁU I POZDRAWIAM SERDECZNIE :*

    PS WIEM, OBIECAŁAM POEMAT, A WYSZŁO JAK ZAWSZE. MAM DOBRE INTENCJE, A PRZYJDZIE CO DO CZEGO, TO BRAK MI TEGO CZEGOŚ DO PISANIA DŁUGICH KOMENTARZY. TAK CZY OWAK, WYBACZ :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Michelle Rose, kochana moja, wielbię Twoje wszelkie wypowiedzi, ten najsłodszy miód spływa na moje serce za każdym razem kiedy czytam komentarze Twojego autorstwa.
      Brak mi słów, żeby odpowiednio podziękować za tak pozytywną opinię. Dedykacja to chyba najlepsze co mogę Ci podarować.
      O jakim sekrecie mówimy? :D Sama chętnie bym go poznała. Ja po prostu siadam i piszę.
      Hahaha komentarze Foremniakowej nigdy nie dorównają Twoim. Ty używasz takich słów, że człowiek ma ochotę skakać z radości (niejednokrotnie to robi).
      Wydawało mi się, że taki obrót akcji jest jak najbardziej przewidywalny, jednak jeśli Was zaskoczyłam to bardzo się cieszę.
      A z końcówką to sama nie wiem co robić. Może w nocy doznam olśnienia.
      Nie wiem co z tego wyniknie ;_;
      O_O jeśli uważasz, że to jest krótki komentarz to chętnie zobaczyłabym ten długi... ♥
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. REVERIE DUFF BĘDZIE NA IMPACT 12.06! *O*

      Usuń
    3. WIEEEEEEEEEM <3 OD WCZORAJ SKACZĘ Z RADOŚCI! ♥♥♥

      Usuń
    4. AAAAAAAAAAA! JA CHCĘ DO ŁODZI!!!! :(

      Zapraszam serdecznie na nowy, jakże porąbany dodatek Walentynkowy :)

      http://appetiteforgunsnroses1985.blogspot.com/2014/02/walentynkowa-masakra-wedug-przepisu.html

      Usuń
  17. JA CIĘ ZAMORDUJĘ ZA SKOŃCZENIE W TAKIM MOMENCIE!!! :oooooooooo O rany, co to się porobiło, jeju, jeju, kurwa jasna.... Pisz jak najszybciej następny, bo ja chcę...nie, ja MUSZĘ wiedzieć co dalej! Lekkiego pióra (klawiatury, whatever) ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Morduj śmiało xD
      Piszę, piszę, ale aż się boję ludzkich reakcji.
      Dziękuję pięknie!

      Usuń
    2. Najlepsze jest to, że sama kończę w TAKICH momentach, zawsze kiedy jest największe napięcie, a nienawidzę jak robią to inni, FAK LODŻIK XDDDDD (ostatnie słowo zabrzmiało dziwnie, mózgu wracaj ._.)

      Usuń
  18. Jeju, jeju, jeju !!! Czytając to musiałam mieć dość dziwną minę bo mój tata patrząc na mnie: Coś tam musisz ciekawego czytać bo twoja mina od dawna nie wyrażała takiego zainteresowania.
    Miał racę moja reakcja to było jedno wielkie CO?!!
    Jesteś niesamowita ( słyszałaś to pewnie wiele razy, ale komplemetów nigdy nie za wiele ). Tak mnie końcówka ... zdziwiła to chyba za małe słowo lepsze by było zaszokowała, że teraz normalnie czekam, czekam, czekam i tylko czekam na dalszą część. Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam no xD To samo tak wychodzi.
      Dziękuję za przemiłe słowa! Komplementy to coś pięknego *_*
      Pozdrawiam gorąco i już piszę rozdział 7.

      Usuń
  19. Siet,kurwa,ja pierdole co? Kurwa no.. czy tylko ja płaczę jak to czytam? Kurwa.. oni mają być razem...../ mckaganteam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie płacz ;_; kiedyś będzie lepiej!
      Dziękuję serdecznie!

      Usuń
  20. Matko.....brak mi słów.
    Ten rozdział jest genialny, chyba nawet najlepszy jaki czytałam.
    Nie spodziewałam się tego po Slashu....wszystkiego, ale nie tego.
    Zaskakujesz mnie coraz bardziej.
    Mam nadzieje, że nic mu nie jest. Żal mi się go zrobiło, jak tak przepraszał i płakał przed Michelle.
    Cóż ja ty mogę więcej napisać.
    Czekam na następny :)
    (Magda)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za te wielkie słowa (rzekłabym nawet zbyt wielkie!). Jeśli uważasz, że to najlepszy rozdział to bardzo dziękuję *_*
      Kłaniam się do samej ziemi i staram się pisać dalej.

      Usuń
  21. O matko! Na sam początek muszę powiedzieć, że zaczęłam czytać Twojego bloga trzy dni temu i przed chwilą skończyłam czytać wszystkie rozdziały. Właściwie to od 110 nieustannie płaczę i nie mogę się powstrzymać. ;_;
    Miałam okazję poznać wiele przeróżnych historii, ale Twoja zdecydowanie jest na pierwszym miejscu czołówki. Piszesz cholernie realistycznie, podczas czytania czuję się jakbym to ja była Michelle i jakbym to wszystko przeżywała ja, a nie ona. Oprócz tego FABUŁA! Wprost genialna! Nie jest naciągana. Ogólnie pełen profesjonalizm. Jestem pewna, że za kilka lat Twoja książka znajdzie się na honorowej półce w moim pokoju. xD
    I gdzieś w komentarzach przeczytałam, że interesujesz się WOJSKIEM! Normalnie kocham Cię za to! Kiedyś spotkamy się na poligonie! xD
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział! :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już mnie policzki bolą od uśmiechania się! xD
      Bardzo, bardzo, bardzo serdecznie dziękuję Ci za komentarz! To coś niesamowitego otrzymywać tyle pozytywnych opinii!
      Do tego wciąż ujawniają się nowi czytelnicy ♥.♥
      Umarłam i jestem w Raju.
      Co do fabuły to nie do końca bym się zgodziła. Wydaje mi się strasznie sztuczna (szczególnie w pierwszych rozdziałach). Być może następne rozdziały okażą się lepsze.
      Owszem! Troszkę liznęłam wiedzy o wojsku u boku mego brata, który jest wiernym fanem US Army.
      'Profesjonalizm'? No...dziękuję xD Ale to jest nie jest takie idealne. Może kiedyś uda mi się napisać rozdział w 100% poprawnie.

      Dziękuję, pozdrawiam i do zobaczenia na poligonie xD

      Usuń
  22. O.O
    Zabiłaś Slasha?
    Ale nie rozdział zajebisty... po prostu zajebisty O.O
    Już zapomniałam jakie uczucia towarzyszyły mi przy czytaniu twojego bloga, serio O.O
    Jesteś niesamowita w tym co robisz!
    Pisz, pisz następny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie! Dawno Cię tu nie widziałam, Ninde! xD

      Usuń
    2. To, że milczę, nie znaczy, że mnie tu nie ma ;) Jestem i nadal fangirluję twoje opowiadanie

      Usuń
  23. u mnie 12 zapraszam do mnie myrockstory1234.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Jezu ja umarłam, przed slaszem umarłam ;____;
    Nigdy bym nie sądziła, że to się tak potoczy - ale kto normalny by wybaczył coś takiego? No nikt! Jestem mega zaskoczona i czuje jeszcze większy niedosyt, niż 4 rozdziały temu :(
    Co będzie?
    Ja już kreuje te najgorsze scenariusze: miszel i dżimi na pogrzebie ;_;
    Albo to slasz na pogrzebie miszel D:
    Może lepiej skończę ten komentarz bo ty pewnie pozabijasz wszystkich xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O moja matko Janis! Cóż to się wyrabia? xD Jeszcze trochę i mnie rozgryziesz!
      Dziękuję pięknie za komentarz! Cieszę się, że wciąż potrafię zaskakiwać.

      Usuń
  25. Po pierwsze kocham cię i to co tworzysz. Trafiłam tu kilka tygodni temu i dopiero narobiłam te części. Musisz poszukać sobie wydawnictwa, bo szykuje się nam bestseller :D.
    Slash musi żyć xD! Nie zabijaj go... Niby był taki zły i wgl. ale przecież za to się nie zabija. Musisz dać mu szansę i pozwolić się nawrócić, by mógł iść do nieba.
    Co ja tu tworzę... Tak wiem, że wszystko takie nie ogarnięte i ogólnie haos i bałagan w tym komie, ale takie zajebistości tu piszesz, że nie mogę jakoś tego ogarnąć.
    Jeśli kiedyś skończysz pisać to wiedz, że cię znajdę. Będę Slashem :3.
    I jeszcze jedno
    KOCHAM TO xD

    Grafi Anonim

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha gdyby mama dowiedziała się co ja tu wypisuję to...odcięłaby mi internet ;_;
      Dziękuję za komentarz i tak przychylną opinię. Mam nadzieję, że nie zawiodę Cię w przyszłości.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  26. Reverie!!!!!!!!!!!!!(zawyłam)
    Widzę, że pragniesz mojej śmierci, poprzez tortury jakie mi zadajesz. Gdzie jest 7?
    AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :DDDDDDD
      No jeszcze się nie napisał. Jutro/pojutrze coś powinno się pojawić, jednak nie liczyłabym na nic specjalnego ;_;

      Usuń
  27. Reverie!!!!!!!!!! Biorę samochód i jadę do Krakowa! Znajdę Cię niczym Slash Michelle
    A tak w ogóle zapraszam do mnie na 13
    http://myrockstory1234.blogspot.com/2014/02/rozdzia-13.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostawię otwarte okno, wpadaj! xD
      I zwolnij trochę ;_; nie zdążę tego nadrobić do końca świata!

      Usuń
    2. hahah u mnie kolejny

      Usuń
  28. Kochana, wreszcie, ja tak czekałam, aż oni się w końcu spotkają. Obydwa ostatnie rozdziały przepiękne i czekałam z ogromną niecierpliwością na nie, a tu wchodzę i w ten okropny dzień widzę takie cuda. No po prostu wywołujesz swoimi rozdziałami wewnętrzny taniec radości u mnie.
    Jestem zaskoczona, że Hondo i Kate znają tylko taką wersję wydarzeń, przecież to jest wręcz dziwne, gdy tak bliskie osoby się nie odzywają od pół roku. Powinni jakoś na to zareagować. A oddział Chelle po prostu boski, uwielbiam tych chłopaków i ich poczucie humoru.
    Bardzo ucieszył mnie też telefon Rosea do Slasha, jeszcze gadają jak za dawnych czasów i to jest piękne, bo wydaje mi się, że to powrót przyjaźni.
    A teraz najgorsze. KONIEC rozdziału szóstego. Uwielbiam Cię za to, a jednocześnie mam ochotę udusić. Jakbyś nie kazała na kolejny czekać długo to może przetrwam, ale teraz? Teraz to ja jestem w tak ogromnym szoku, że zapominam oddychać. Ale błagam Cię nie uśmiercaj go, nie rób tego, bo ja się chyba zabiję razem z nim. Hudsona w tym opowiadaniu będę kochać zawsze i pomimo wszystko, nawet, że był takim chujem, tak, pomimo to też.
    Czekam na kolejny. (Będę odświeżać co minutę). Błagam szybko, bo ja tu nie wytrzymam.
    I przepraszam, że tak rzadko komentuję, a jak już to robię to tak beznadziejnie.
    CZEKAM.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz!
      Plan już mam i postaram się go zrealizować.
      Postaram się opublikować następny rozdział jak najszybciej, jednak to może potrwać ze 2 tygodnie.
      Możliwe, że jeszcze kilka razy Cię zszokuję xD
      Wcale nie komentujesz 'beznadziejnie'!
      Dziękuję po raz kolejny i pozdrawiam!

      Usuń
  29. CZY TY CHCESZ DOPROWADZIĆ DO MASOWYCH SAMOBÓJSTW? ! CHCESZ? ! W TAKICH MOMENTACH SIĘ NIE KOŃCZYYYYYYY.
    *morze wylanych łez*
    Slash ma przeżyć! Niech Michelle da mu szansę, no błagam.To nie będzie proste, przecież ona się boi i ma okropny uraz w psychice.Ale jest silna.Gdyby nie była, zrobiłaby przecież to co Saul chciał zrobić tutaj.A żyje, tak? Więc może da mu szansę. Dalej go kocha.Ugh.Jak ty to robisz, że jak się to czyta to ma się łzy w oczach? Piszesz cudownie.
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, ale nie przyprawiaj już swoich czytelników o zawał serca xD
    Pozdrawiam i życzę weny ♥♡♥♡♥♡♥♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja...? ;_; NIE. Przecież ja dobra duszyczka jestem ;_; Może czasem nieco wredna dla ludzi z otoczenia rzeczywistego, ale tutaj staram się być jak najlepszym użytkownikiem ;_;
      Szczerze mówiąc w niektórych momentach piszę to co wywołuje łzy u mnie samej.
      Przepraszam za wszelkie zawały i dziękuję za komentarz!
      Pozdrawiam! ♥

      Usuń
  30. O matko! Jak ty cudownie piszesz! :) Na twojego bloga trafiłam przypadkiem, ale jest świetny!

    On nie może umrzeć!! Szokujący koniec rozdziału. Aaaa, czekam na następny!! Tylko szybko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie! To bardzo miłe, że skomentowałaś! Postaram się dość szybko coś wstawić :)

      Usuń
  31. Reverie!!!!!!!!!!!!1( tak znowu wyję)
    Właśnie włamuję Ci się do chaty i grzebię w papierach xD
    I nigdzie, kurwa, nigdzie nie mogę znaleźć! xD
    Gdzie to jest? Bo ja już przeżywam drugi zawał, raka, zapalenie płuc i zlansowanie mózgu!!!!!!!!!!!!!
    AAAAAAAAAAAAAAAAAA własnie wiozą mnie do szpitala i to przez Ciebie xD bo nie dodajesz!!!!
    UMARŁAM....
    hahaha
    powracam jako duch i będę cię nawiedzać, jak jutro mi nie dodasz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wyj tylko módl się żeby moja wena wróciła ;_; utknęłam w martwym punkcie i nie wiem jak to wszystko kontynuować. Nie umieraj! Potrzebuję Cięęęę!
      Wracaj do ciała i proszę o cierpliwość, w piąteczek/sobotę coś powinno się pojawić :D

      Usuń
  32. następony u mnie , zapraszam :3

    OdpowiedzUsuń
  33. AAAAAA!!!!!!!!! Jesteś niesamowita!!!!! Dodaj szybko nowy rozdział, bo nie wytrzymam i zacznę spakować niczym Estranged!!! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję *_*
      Haha no postaram się jak najszybciej dodać, ale czekam na dobry moment :)

      Usuń
  34. (przed przeczytaniem tego komentarza skonsultuj się z lekarzem bądź farmaceutą gdyż każdy może on zagrażać twojemu życiu lub zdrowiu
    Whim spółka z. o. o.
    O mój ty Hendrxie i Morrisonie!
    Cooooioi?
    Jak?!
    Gdzie!?
    Kiedy?!
    Kurwa!?
    Michelle ma krótkie włosy o.O?!
    (nie o tym kurwa!)
    Dżisas on przeżyje nie? Na pewno przeżyje. A jak będzie leżał w szpitalu to będzie szedł takim różowym tunelem i wtedy spotka go Lars Urlich w szatce od komuni, który da mu kromkę magicznego różowego chleba i każe mu go zjeść a potem Kirk i Cliff w przebraniach różowych jednorożców przyniosą taki gigantyczny ekran na którym wyświetlą mu to wszystko co zrobiła Michelle i będą go torturować oglądaniem tego, a potem rozniesie sie głos Dżejmsa(gimi fu gimi fa gimia dadadadada!!!!) i nastanie ciemność. I wtedy wyskoczy Axl z siekierą i rozwali wszystko! A.., a potem on będzie w takim białym pomieszczeniu i nagle tam będzie uśmiech Stevena i Steven go zje i ogłuszy pałeczkami do perkusji a na końcu będzie Kansas w czasach jego młodości ale ono bd pod takim kloszem i on tam nie bd mógł iść. Później Z dupy wyskoczy Izzy który ze specjalistycznym wskaźnikiem profesorka pokaże mu na takiej dziwnej tablicy jak wyglądałoby jego życie bez Michy, (prawdopodobnie by nie wyglądało bo już by nie żył) i na koniec pojawią sie wszędzie kolorowe piłeczki i przy dźwiękach wahwaha sie obudzi... (kij wie czemu tu była Metallica) i potem bd dalsza akcja. Prawda powiedz że tak? A potem za jakieś 20 rozdziałów sie pogodzą, albo zabiją albo zamieszkają na 2 różnych planetach i...i...,
    Ja chce wiedzieć. MASZ PISAĆ ALBO NAŚLĘ NA CB LARSA W SZATCE!!!!!!
    Dobra nie ale pisz serio plz boże umieram! Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, sama nie wiem od czego zacząć!
      Po pierwsze - mam doskonałego terapeutę (Lucek zawsze siedzi obok i mnie wspiera!).
      Po drugie - ogromnie DZIĘKUJĘ za komentarz.
      A po trzecie to widzę, że koledzy z Mety weszli i do Twojej główki xD
      Tak! Akcja właśnie tak miała się potoczyć. Niestety, teraz muszę wszystko zmienić, bo by się wydało ;_;
      LARS W KOMUNIJNEJ SZATCE HAHAHAHAHAHAHAHAAHAHAHA.
      PI...PI...PI...PIIIIIIII - WŁAŚNIE ZABIŁAŚ REVERIE.
      (zeszła z tego świata z uśmiechem na ryjku)
      Nie umieraj i Ty! Dołącz do akcji - zostań żywym do kolejnego rozdziału ;_;

      Dziękuję pięknie i pozdrawiam!

      Usuń
  35. Wlaśnie! Whim ma rację! Dawaj następny, albo naślemy na Ciebie Larsa!
    Estranged, której nie chce się logować o 2 w nocy xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No już, już prawie! ;_;
      Litości! Lars znów mnie zabije z tą swoją szatką.

      Usuń
  36. Kurw....
    NA MOJEGO BOGA Z AEROSMITH- JOE'GO PERRY'EGO
    NA MOJEGO BOGA Z METALLICI- KIRKA HAMMETTA I LARSA ULRICHA
    NA MOJEGO BOGA Z GUNS N ROSES- IZZY'EGO STRADLINA I SLASHA
    NA MOJEGO BOGA Z QUEEN- BRIANA MAYA
    NA MOJEGO BOGA Z NIRVANY - KURTA COBAINA
    NA MOJEGO BOGA Z LED ZEPPELIN- JIMIEGO PAGE'A
    NA MOJEGO BOGA Z THE BEATELS- GEORGA HARRISONA
    NA HENDRIXA, MORISSONA, CLAPTONA, LENNONA, MCCARTNEYA, MERCURY'EGO ZA WSZYSTKIE WIELKIE GWIAZDY MUZYKI ZAKLINAM CIĘ :
    KIEDY KURWA DODASZ NASTĘPNY?
    ESTRANGED

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Solidaryzuję się z Estranged! xD
      I stwierdziłam, że o dedyku muszę poinformować: http://in-the-world-of-rock.blogspot.com/2014/02/rozdzia-3.html

      Usuń
    2. O Droga Estranged...wyczułam Makbeta xD
      A odpowiedź na Twe pytanie brzmi jakoby Twe oczy nie chciały pochłonąć: Teraz to już sama nie wiem, czekam na wenę.
      ~Love, Reverie ♥ :D

      Usuń
  37. To jest nie możliwe!!! Slash nie może umrzeć, kochamy go wszyscy!!! Proszę szybko kolejny :)
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz! Staram się pisać, ale szkoła bardzo skrupulatnie zabija mój wolny czas.

      Usuń
  38. Jezuuuu, jak ja czekałam na ten i poprzedni rozdział.
    Rozumiem Michelle, że nienawidzi Slash'a z to co jej zrobił, ale nie powinna mówić że Jimi nie ma już ojca... Moim zdaniem to był cios poniżej pasa... ale to tylko moje zdanie, chwilowo tak sądzę i możliwe że za godzinę zupełnie inaczej będę myśleć...
    Na początku zupełnie nie zorientowałam się że Slash ma broń... Jakaś mało kumata chyba jestem x'D
    tez nie spodziewałam się że to zrobi, więc na zakończyłam czytać ten rozdział z bijącym w makabrycznym tempie sercem...
    Mam nadzieję, że przeżył... Na pewno przeżył, na pewno byś mu czegoś takiego nie zrobiła...
    Nie ważne że troszkę musieliśmy czekać na ostatnie dwa rozdziały, ale było warto...
    Oba rozdziały są wręcz zajebiste!
    Nie wiem co jeszcze mogłabym napisać w komentarzu, więc kończę już :D
    Pozdrawiam, życzę dużo weny i czekam na kolejny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie, Chloem!
      Przyznam szczerze, że chciałam właśnie tak "uderzyć" w ten czuły punkt.
      To też było z mojej strony celowe, bo do ostatniej chwili zastanawiałam się czy ujawnić co Slash próbuje zrobić. W końcu jednak dopisałam kwestię Chelle i...tak jakoś wyszło.
      Bardzo serdecznie dziękuję i również życzę weny!
      Pozdrawiam!

      Usuń
  39. u mnie 18, czytaj jeśli masz mocne nerwy

    OdpowiedzUsuń
  40. Cześć :)
    Widzę, że czytelnicy planują już zbrojne ataki. Ja przychodzę nastawiona pokojowo! Kocham taki obrót spraw. Mam kilka przypuszczeń:
    1) Hudson w ostatniej chwili przesunie pistolet i przypadkowo trafi w Michelle
    2) Hudson się zabije
    3) Nikt nie zginie
    Ta trzecie opcja wydaję się być najczarniejszą, nie sądzisz? Czekam na ciąg dalszy i pozdrawiam :)
    Tak mnie teraz naszło... Czy były opowiadania, w których któryś z Gunsów nie żył/ umarł? Hmmm... były! Ale o Slashu chyba nie, więc kiedyś musi być ten pierwszy raz :) Nie myślcie sobie, że jestem taka wredna, po prostu nie mam ochoty na żadne godzenie się. No chyba, że Michie przywali mu porządnie i potem on da jej spokój... Zresztą, whatever! Zamiast komentować rozdział, snuję domysły. Pa!
    (Coś mi nie wyszło z tym byciem pokojowym. No ale co ja, Błękitny Hełm?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokoju nam tu potrzeba! Cieszę się, że choć jedna duszyczka tego pragnie.
      Wszystkie przypuszczenia są bardzo prawdopodobne, a nawet jest więcej możliwości.
      Teraz wiem, że jeśli uśmiercę Slasha to chociaż Ty mnie nie zabijesz, dzięki xD
      Dziękuję za komentarz :)

      Usuń
  41. A ja się tak tylko pytam... Kto powiedział, że Slash strzelił w siebie? XD

    OdpowiedzUsuń
  42. a w kogo miał strzelić, 666? Przecież nie w Michelle, ktora sama powiedziała " Strzelaj. I tak na nic lepszego nie zasługujesz"
    E., której nie chce się logować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przechodnia, ducha Hendrixa latajacego po ulicy, ducha innego rockmana itp. itd. xD

      Usuń
    2. A jak strzeli w Axla, który nagle wyleci z krzaków? :o

      Usuń
    3. Ja wiem! :D Strzeli w... Chada! On nagle wyleci zza krzaczorow z okrzykiem bojowym : "Mam was!" i wyszczerzem niczym Popcorn, a wtedy Slash wkroczy do akcji i BUM! I Michelle uderzy Saula torebka, a on zwieje. A przy okazji niech Hudson zabije Matt'a, bo go nie lubie. :3

      Usuń
    4. Hahaha Hudsonowa Masakra Piłą Mechaniczną?

      Usuń
  43. Jeżeli jesteś chętna, to możesz wpaść do mnie na bloga, "Dreams" widziałam komentarz od Ciebie, dlatego mogę się pochwalić nową "twórczością" :)

    OdpowiedzUsuń
  44. O JA PIERDOLE! - tylko tyle jestem w stanie napisać.
    To było COŚ! Po prostu totalny szok! Tak mocnego i emocjonującego rozdziału chyba jeszcze w życiu nie czytałam. Cała ta rozmowa, spotkanie Slasha i Michelle - po prostu arcydzieło!
    Droga Reverie, jesteś objawieniem na skale całego Bloggera!
    Emocje po prostu biły z całego tego rozdziału <3
    Ale, błagam, powiedz, że Slash przeżyje!
    Ten rozdział to po prostu CUDO!
    Lecę dalej, bo nie wytrzymam jak się nie dowiem co dalej! <3
    Pozdrawiam serdecznie
    Lady Stardust:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WOW! DZIĘKUJĘ! <3
      Bardzo się cieszę, że aż tak Ci się podobało!
      Przepraszam, że dopiero wczoraj opublikowałam Twój komentarz, ale totalnie zapomniałam, że nie przychodzą mi powiadomienia, jeśli jakiś czeka do moderacji :c
      Serdecznie dziękuję <3 Takich komplementów to jeszcze chyba nikt mi nie podarował!

      Pozdrawiam
      Reverie.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 117. Please, don’t touch

Rozdział 12. Nie martw się, skarbie

Rozdział 1. Żeglujące statki