Rozdział 21. Wyścig do poranka
"Błyszczące diamenty Jak oczy kota, czarne i niebieskie Coś nadchodzi po ciebie. Wyścig do poranka Możesz kryć się w słońcu dopóki nie zobaczysz światła Oh, będziemy się modlić by wszystko było w porządku." ~ Dio Holy diver ' 1 28.12.1996r. Upewnił się, że brunetka weszła do domu i spokojnie ruszył w kierunku Laurel Ave 5206. Dojechał do pierwszego skrzyżowania cichych uliczek i przypomniał sobie drogę do parku, gdzie tak często niegdyś chodzili. Głęboko westchnął i przywołał zamyślone spojrzenie Michelle. Potrzebował jej bardziej niż kiedykolwiek, a ona wciąż uciekała. Nie miał zamiaru jej popędzać. Wiedział, że czas potrafi zdziałać cuda. Nie mógł jednak wyrzucić marzenia o ujrzeniu jej uśmiechu. Uśmiechu, którym obdarowywała go za każdym razem gdy sprowadzał ją na ziemię, wyrywając ze smutnego zamyślenia. Pamiętał jak cholernie dużo potrafiła myśleć. Sądził, że to przez ciążę, późni...