Rozdział 19. Rocket Queen

26.03.1985, Los Angeles, The Troubadour
               To był jedyny koncert Gunsów, na który ubrałam się bardzo wyzywająco. Założyłam nawet szpilki i zrobiłam mocny makijaż. Z przepustką, którą dostałam od Izzy'ego, dostałam się do klubu kilka godzin przed koncertem. Na backstage'u panował chaos, a ja przyciągałam spojrzenia. Ludzie biegali tam i z powrotem. Jedna kobieta niosła stos skórzanych kurtek w drugi koniec korytarza, którym właśnie szłam. Z jednego z pomieszczeń wyszedł Slash. Na początku uśmiechnął się do moich nóg, jednak szybko zdał sobie sprawę z tego kim jestem. Chciał przejść obok bez słowa, jednak zdążyłam jeszcze zapytać:
- Hej, widziałeś Izzy'ego?
- Ta... Tam, drugie drzwi po lewej - mruknął pod nosem i niedbale wskazał kierunek swoją dłonią.
- Dzięki - odparłam i ruszyłam przed siebie. Byłam pewna, że Slash patrzył na mnie kiedy odchodziłam. Weszłam do wskazanego pomieszczenia i odnalazłam Izzy'ego. Rozgrzewał właśnie palce na gitarze.
- Cześć, Izzy - powoli podniósł wzrok.
- O kurwa... - powiedział cicho i uśmiechnął się, kiwając głową z uznaniem - Nie wiedziałem, że lubisz się tak ubierać - dodał, wstając i odkładając gitarę na bok. Nieco zszokowany podszedł bliżej i przytulił mnie na powitanie. Obok Izzy'ego siedział piąty członek zespołu.
- Kto to jest? - zapytał długowłosy koleś z basem w ręce.
- Ole, to jest Michelle. Michelle, Ole - Stradlin przedstawił mnie basiście Gunsów.
- Ta Michelle od well, well, well my Michelle? - zapytał zaciekawiony Ole, jednak Stradlin pokręcił przecząco głową.
- A niech to dunder świśnie! - za plecami usłyszałam radosny głos Stevena. Nieśmiało mnie przytulił i wytrwale walczył o to by nie patrzeć mi bez przerwy w dekolt. Slash wrócił do pomieszczenia i wyglądał na bardzo zajętego. Był tak pochłonięty wybieraniem kostki do gitary, że nawet nie miał czasu wypić z nami piwa.
- Slash, a gdzie twoja dziewczyna? - zapytał Ole z dużym wyszczerzem na twarzy.
- Spierdalaj... - powiedział Slash i zatopił się w solówce, której nigdy wcześniej nie słyszałam.
- Przechodzą teraz kryzys - wyszeptał mi do ucha Steven i nie omieszkał przy okazji rzucić okiem na mój biust. Daliśmy więc spokój Slashowi i zajęliśmy się pogawędką na temat nadchodzącego koncertu. Sprzedali wszystkie bilety. Sala miała być pełna. Axl jednak od dwóch dni nie dawał znaku życia, więc z każdą minutą napięcie rosło. Slash co jakiś czas przeklinał pod nosem. Kiedy basista zaczął się do mnie przystawiać, przyszedł Rose. Przywitał się z chłopakami, popatrzył na mnie i uśmiechnął się zadziornie.
- Mam pomysł. Chodź. Musisz mi pomóc - powiedział i złapał mnie za rękę. Widziałam tylko jak Izzy przewraca oczami i poszłam za Axlem. Wyszliśmy z klubu tylnymi drzwiami. Rose kazał jednemu kolesiowi z obsługi wsiadać za kółko i zawieźć nas do studia trzy przecznice dalej. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, Rose zaczął wyjaśniać swój pomysł.
- Już wiem czego brakuje w Rocket Queen - powiedział, przechodząc do sali nagraniowej - Tam brakuje seksu! - tak podekscytowanego Axla jeszcze nie widziałam.
- Aha... i co w związku z tym? - domyślałam się co odpowie, jednak chciałam usłyszeć to z jego ust.
- Nagramy twój orgazm - zakomunikował.
- Nie, Axl, nie zgadzam się - zaoponowałam. 
- Kotku, nikt nawet nie będzie wiedział, że to ty.
- Axl...
- Tak pobawimy się efektami, że będziesz brzmiała zupełnie inaczej.
- Ale...
- Tylko spróbujemy. Jeśli ci się nie spodoba, to skasujemy to nagranie, dobrze? - stanął przede mną i zrobił słodkie oczka. Później zaczął mówić mi brzydkie rzeczy do ucha i swoim dotykiem sprawił, że znowu zmiękły mi kolana.
- A tak swoją drogą. Te szpilki są cholernie seksowne - dodał, zsuwając moje spodenki w dół. Westchnęłam z rozkoszy kiedy położył dłoń na moim pośladku.
- Spóźnisz się przez to na koncert... - mruknęłam niepewnie.
- Jebie mnie to. Rock n' roll, babe - włączył nagrywanie. Przez chwilę byłam spięta, jednak Axl szybko znalazł sposób na rozluźnienie.

Komentarze

  1. Przez ten i poprzedni rozdział słuchają Don't Cry ryczałam jak bóbr. A co do bloga. Jezu, nigdy niczego lepszego nie czytałam! Biję pokłony Michelle. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OMG! Dziękuję kochana <3
      Bardzo mnie cieszy fakt, iż choć kilku osobom się to podoba xD
      Jeszcze raz dziękuję ;*

      Usuń
    2. zrób mi z tego książkę i zarejestrujmy jako lekturę szkolną

      Usuń
  2. popieram Miks ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja równiez taka lekture to moge czytac a nie Krzyzaków

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha no dziękuję! Nawet nie wiecie jak się do monitora szczerzę! ♥

      Usuń
  4. Ja, po prostu nie mogę się oderwać, chociaż jest 2:44, ale co tam, jest majówka... Biedny Slashuś, tak tęskni! Według mnie lepiej, że Rose znalazł dziewczynę, jak Michelle wreszcie wróci, to będzie mogła być z Saulem... A tak swoją drogą to biena Michelle - straciła przyjaciela... Niech juz wraca, bo jeszcze coś poważniejszego jej się stanie... Wracam do czytania... A co do tego, żeby zrobić z tego książkę i lekturę szkolną to byłoby totalnie zajebiście... Nareszcie coś ciekawego by było!
    No i nigdy nie przestwaj pisać, bo obiecuję, że Cię znajdę, porwę i zmuszę do pisania! :D :p
    ~Your-Sweet-Child

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. IDŹ SPAĆ ;D Nie no...jak masz ochotę to sobie czytaj, ale coś czuję, że jeszcze nie raz Cię zawiodę, nie wiem czemu, ale tak mi się wydaje D;
      Książkę *_* chętnie hahaha xD nie no, jeszcze za słabe na książkę opowiadanie, ale dziękuję ;*

      Usuń
    2. Jakie za słabe? Chyba sobie żartujesz... nie no czytam i czytam i czytać nie mogę przestać... mówiłaś że będzie już tylko miło, kłamco... ;)

      Usuń
    3. Hahaha Ty to umiesz pocieszać!
      Przepraszam ;_; ja już nie mówię jak będzie, bo sama nie wiem. Możesz się spodziewać zarówno miłych jak i mniej miłych sytuacji, o! xD

      Usuń
  5. fhngtcyrahtgucqherirweriwet *O*

    Nie wiem, co ja mam zrobić? Pomnik Ci postawić? Wiersz napisać? Obraz namalować? Co?
    Takie geniusz trzeba upamiętnić jakoś :)
    Cholera jak zwykle czytałam z zapartym tchem i nie mogłam opanować się przed wszelakimi wyrazami dźwiękonaśladowczymi xD Aż do tego stopnia, że brat wlazł mi do pokoju i stwierdził, że jestem nienormalna :D
    Szybki jest... xD
    Tak czy inaczej, muszę Ci po raz kolejny napisać, że nigdy nie widziałam lepszej bloggerki niż Ty :**
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Don't cry napisali Axl z Izzy'm, nie wiem, czy wiesz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie! Ja fan, ja wiem! Ale na potrzeby opowiadania subtelnie zmieniłam ten fakt :)

      Usuń
  7. Dobra passa trwa i ten cudowny klimat i dojrzały, profesjonalny styl pisania się utrzymuje :D no i super.

    Na ten moment to chyba najlepszy (a przynajmniej mój ulubiony) rozdział w pierwszym tomie Twojego opowiadania Reverie <3

    Aż trudno mi uwierzyć, że klimaty Afganistanu i działań wojskowych czyta mi się tak samo dobrze a nawet nieco lepiej niż klimat LA lat 80tych XD ale to chyba kwestia mojego nastroju i Twojego cudnego stylu pisania.

    Może to przez późną godzinę ale w mojej głowie cały czas pojawiały się skojarzenia z Iron Manem XD jak opisywałaś ten moment gdy skradali się do siedziby tych Arabów co produkowali bomby miałam nieotparte wrażenie, że zaraz gdzieś tam pojawi się Tony Stark XDD wybacz, ale kisne przez to ze śmiechu XDDDDD Boże, chyba serio powinnam iść spać XD
    Serio, wybacz, taki udany rozdział zasługuje na lepszy komentarz, ale coś się ogarnąć nie mogę.

    Kończę więc, bo jeszcze zaraz jakieś totalne głupoty tu napiszę i będzie przypał XDD

    Pozdrawiam baaaardzo serdecznie :*

    Lady Stardust :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję za komentarz <3
      Iron Man to była moja główna inspiracja! Ha! Ale trafiłaś!
      Lady Stardust, Twe słowa są jak miód na moje serce ;*

      Usuń
  8. Przy okazji, wybierasz się w czerwcu na koncert Gunsów? Tak pytam z ciekawości, bo idziemy z siostrami i zastanawiam się czy też tam będziesz? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OMG. KOCHAM CIĘ! WŁAŚNIE KUPIŁAM BILET! WIDZIMY SIĘ W WARSZAWIE <3

      Usuń
    2. SUPER! 😍😍😍 nie mogę się doczekać!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 117. Please, don’t touch

Rozdział 12. Nie martw się, skarbie

Rozdział 1. Żeglujące statki