Rozdział 59. Love you like a reptile.

A więc tak, wracam po chyba nie za długiej nieobecności, będę już normalnie publikować posty, a tymczasem zapraszam do czytania rozdziału ;)

 ***

           Duff był załamany, kiedy tylko podał mi list ukrył twarz w dłoniach i głośno westchnął. Cholernie było mi szkoda blondyna. Slash zobaczył jak rozkładam kawałek papieru i oderwał się od rozmowy z Axlem biegnąc w naszym kierunku.

-Chodźcie.- powiedział krótko i stanowczo, ciągnąc mnie za rękę w stronę wyjścia. Duff ociężałym ruchem zwlekł się z kanapy i poszedł za nami. Slash zmarszczył brwi i wyrwał mi kartkę z dłoni, Duff wepchnął go do pokoju naprzeciwko sali nagrań. Hudson usadowił się wygodnie na fotelu w gabinecie Davida Geffena, a ja zaczęłam czytać list. Megan napisała:

Duff…

Przykro mi, że Cię zawiodłam, to nie tak miało wyjść, ale zbiegiem okoliczności ostatnich wydarzeń nie da się nazywać. Na początku miałeś być tylko przykrywką, ale potem coś do Ciebie poczułam i tylko dlatego zgodziłam się na to małżeństwo. Idealna Michelle i Slash pewnie wszystko Ci powiedzą, więc nie będę marnowała papieru i czasu na wypisywanie tych bzdur. Prawdopodobnie więcej się nie spotkamy, więc proszę nie szukaj mnie. I…jeszcze jedno, ja chyba nigdy Cię nie kochałam, to było tylko zauroczenie. Mam też nadzieję, że znajdziesz kogoś kto naprawdę Cię pokocha…

Megan McKagan 
(obiecuję, że więcej nie posłużę się Twoim nazwiskiem)

P.S. W kopercie jest drugi list, do Hudsonów, daj im go tylko proszę, nie czytaj wcześniej.

-Co za szmata…- powiedział niedowierzającym tonem Slash, szturchnęłam go w ramię, a Duff już chciał coś powiedzieć jednak powstrzymał się i tylko przytaknął ruchem głowy.

-On ma rację…to zwykła dziwka…- powiedział z trudem i zatrzymał się przed oknem. Podeszłam do niego i położyłam mu dłoń na ramieniu. -Kochałem ją… tak jak jeszcze nikogo wcześniej. Miało być dobrze, mięliśmy żyć razem do końca…ale kurwa wszystko spierdoliła.- dodał po chwili i energicznie ruszył w stronę drzwi. Wyciągnął z kieszeni drugą kopertę i cisnął nią w klatę Saula stojącego obok drzwi. Po chwili usłyszeliśmy głośny trzask i zapanowała głucha cisza. Slash obejrzał kopertę i pomachał mi nią przed twarzą.

-Czytamy, czy od razu wypierdalamy?- zapytał przerywając milczenie

-Czytamy.- odpowiedziałam, a Slash skinął twierdząco głową i oboje usiedliśmy na fotelu, tzn. ja na kolanach mojego Mulata. Rozerwałam kopertę z naszym nazwiskiem i rzuciłam ją na podłogę obok fotela. W środku była kartka papieru o kremowej barwie. Głęboko odetchnęłam i odgięłam kawałek patrząc na datę sprzed pół roku, zmarszczyłam czoło i popatrzyłam na równie zdezorientowanego Slasha. Wzruszył ramionami i wyprostował kartkę w rękach.

Drodzy Hudsonowie,

Nie wiem czy zauważyliście, ale od początku nie lubię waszej dwójki, a szczególnie ciebie Michelle, wszyscy myślą, że jesteś ideałem, nie masz wad i ogólnie jesteś zajebista, a to przecież nieprawda, to, że w życiu ci się powiodło to czysty zbieg okoliczności…równie dobrze ja mogłabym być na twoim miejscu. Mimo że nie jesteście jeszcze małżeństwem to i tak wiem, że prędzej czy później tak się stanie. Rzygać mi się chce jak patrzę na wasze szczęśliwe i ułożone życie. Nie łudźcie się, że zacznę was zaraz przepraszać, za to wszystko co zrobiłam. Należało wam się i każdy to potwierdzi. Mam tylko nadzieję, że więcej się nie spotkamy, nie wiem kiedy przeczytacie ten pieprzony list, ale wiem, że będę już wtedy daleko. To wszystko co stało się z Duffem było czystym przypadkiem, nie miałam w planach małżeństwa z jednym z „zajebistych” Gunsów.

Megan.
P.S. Pamiętaj Michelle, to jeszcze nie koniec.

           Skończyłam czytać równo ze Slashem, Hudson odchylił głowę w tył i pogiął kartkę mocno zaciskając ją w dłoniach. Ostatnie zdanie było dopisane innym kolorem, więc najbardziej utkwiło w mojej pamięci. Slash rzucił kartkę w stronę drzwi, był wyraźnie wkurzony, a raczej porządnie wkurwiony. W moich oczach zebrały się łzy, Slash jakby trochę ochłonął i obejmując mnie ramieniem przycisnął lekko moją głowę do swojej klatki piersiowej. Po chwili nerwowo przeszukując kieszenie spodni wyciągnął paczkę czerwonych Malboro i zapalniczkę. Gwałtownie wsadził sobie fajkę do ust i nie mógł jej zapalić przez trzęsące się ręce. Wyrwałam mu zapalniczkę z dłoni i zapaliłam papierosa. Po chwili chciałam oddać ją do właściciela, ale powstrzymałam się. Wstałam z kolan Hudsona i podeszłam do drzwi, chwyciłam w dłoń pogiętą kartkę. Uniosłam ją na wysokość klatki piersiowej i podpaliłam ostrożnie chwytając za drugi koniec. Podeszłam do biurka i położyłam płonący świstek w popielniczce. Razem ze Slashem obserwowaliśmy dopalającą się kartkę, kiedy nagle drzwi się otworzyły i stanął w nich Axl z Kate i puszką piwa w ręce.

-No dalej gołąbeczki czas na melanż!- powiedział entuzjastycznie Rose, Slash popatrzył na mnie i po chwili uśmiechnął się jak gdyby nigdy nic. Z dość sztucznym uśmiechem wstał z miejsca i chwytając moją dłoń skierował się ku drzwiom. Pociągnął nosem tuż obok Axla i śmiejąc się wyszedł cały czas trzymając mnie za rękę. Potem wróciliśmy do reszty i świętowaliśmy 27 urodziny Slasha. Około północy wybraliśmy się do Rose’ów na afterparty. Po raz pierwszy odwiedziłam dom Axla i Kate, i powiem, że zrobił na mnie piorunujące wrażenie, wszystko było w dość eleganckim i jednocześnie nowoczesnym stylu. Siedzieliśmy w salonie, ale nie za bardzo kontaktowałam już ze światem, jedynie Kate była całkowicie trzeźwa, a Axl jak zwykle nie przesadzał z wysokoprocentowymi napojami dzielnie dotrzymując towarzystwa swojej ukochanej. Powiem tylko tyle, że zmienił się nie do poznania odkąd byłam jego dziewczyną. A teraz kiedy ma zostać ojcem…oszalał na punkcie dzieci. 
Śmialiśmy się i sporo wypiliśmy, w końcu to urodziny, czyli okazja do legalnej najebki. Radośnie śpiewając i ciesząc się z nocnego trybu życia razem z Adlerami pożegnaliśmy Rose’ów i Stradlinów, którzy zamiarowali balować do rana. Wyszliśmy przed budynek i będąc tuż przy bramie zorientowałam się, że Duff gdzieś zniknął.

-Ej! A…kurwa gdzie jest McKagan…?- zapytałam donośnie patrząc po twarzach przyjaciół.

-Nie wiem…a w dupie to mam, może pierdoli tą swoją Megan…- zaczął Steven ledwo trzymający się na nogach

-Niee, przecież ona mu uciekła!- krzyknęła Katrin śmiejąc się jak kretynka

-Skąd wiesz?- zapytałam z udawanym zdziwieniem, Slash widząc to tylko prychnął i stanął na środku drogi wypatrując taksówki. Zmarszczyłam brwi patrząc jak siada na asfalcie krzyżując nogi i wyczekiwałam odpowiedzi od Katrin.

-Bo jak wy gdzieś poszliście, a on wrócił taki wkurwiony to mi powiedział, że już nie ma żony i w ogóle był taki smutny…- dodała i już chciała kontynuować, ale Steven wpił się w usta swojej blondynki i nie dał jej dojść do słowa. Ta nie oponowała, tylko pociągnęła go w stronę ich domu. W końcu daleko nie mieszkali, w zasadzie to my też nie…
-Hudson…? Gdzie ty kurwa jesteś?- zapytałam sama siebie pod nosem i nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami.

-Tutaj jestem!- krzyknął wesoło cały czas zasłaniając mi oczy. Zaśmiałam się i chwyciłam jego dłonie przeciągając wzdłuż mojego ciała, do pasa. Slash miał lekko rozchylone usta i ledwo przytomny wzrok. Po chwili stracił równowagę i naparł na mnie całym swoim ciałem. Nasze usta dzieliły milimetry. Slash uśmiechnął się cwaniacko i wpił się w nie z ogromną siłą i zachłannością. Z zaangażowaniem oddawałam każdy pocałunek, a po chwili popchnęłam go lekko na pień wysokiego drzewa. Włożyłam ręce pod koszulkę Slasha i dalej go całowałam. Saul był tak zamroczony, że nawet nie zauważył kiedy pociągnęłam go w stronę domu.

-Micheeeeeelle...- zawył tak głośno, że pewnie usłyszała go połowa dzielnicy.

-Czego?- zapytałam wesoło

-Gdzie jest mój Challenger?- zapytał czochrając prawą dłonią swoje włosy. Zastanowiłam się trochę, aż w końcu mnie oświeciło

-Kazałam go zawieść pod dom.- odpowiedziałam i zatrzymałam się na przejściu rozglądając się na boki. Slash zaśmiał się głośno i stanął przede mną. Chciałam go wyminąć, ale ciągle zagradzał mi drogę, aż w końcu uniósł mnie do góry. Patrząc mu prosto w oczy oplotłam go w pasie nogami. Po chwili cmoknęłam go w usta i objęłam mocno za szyję. Jak na pijanego, niesienie mnie szło mu całkiem nieźle. W końcu dotarliśmy pod dom. Saul postawił mnie na ziemię i zaraz potem mocno przycisnął do murku koło furtki.

-To tak na wszelki wypadek, żebyś mi nigdy nie uciekła.- powiedział kiedy spotkał się z moim pytającym spojrzeniem. Kiedy otworzył furtkę, wepchnęłam go szybko na plac i zatrzasnęłam metalowe drzwiczki uderzając w nie nogą. Slash zaczął się śmiać i powoli zaczął ściągać ramoneskę. -Mmm...patrz co tu mam...- dodał ściągając koszulkę i napinając mięśnie brzucha i rąk. Teatralnie zaczęłam się oblizywać i zmierzyłam go pożądliwym wzrokiem. Slash przewiesił sobie przez ramię kurtkę i koszulkę, a następnie skierował swoje kroki do domu. Kiedy nachylił się nad rzędem kwiatów po prawej stronie dróżki miałam idealny widok na jego zgrabny tyłek. Prychnęłam pod nosem i gwałtownie uderzyłam w jego pośladek otwartą dłonią biegnąc prosto do domu. Saul w mgnieniu oka wyprostował się, trzymając w dłoni czerwoną różę. W momencie kiedy udało mi się otworzyć drzwi, Slash popchnął mnie do środka i szczelnie je zamknął. Rzucił swoje ciuchy na podłogę w korytarzu i oświecił światło. Moje oczy ujrzały mojego pięknie zbudowanego faceta. Zaczęłam iść w jego kierunku powolnym krokiem poruszając przy tym biodrami na prawo i lewo. Stanęłam pół metra od niego i zdjęłam kurtkę rzucając ją za siebie. -Niezły rzut skarbie...- powiedział z podziwem w głosie. Obejrzałam się do tyłu i ujrzałam idealnie zwisającą na poręczy ramoneskę. Zaśmiałam się i odwróciłam się z powrotem do Saula. Popatrzyłam na swoją koszulkę i wyprostowałam materiał przed sobą.

-Wydaje mi się, że w rzeczywistości jesteś ładniejszy.- powiedziałam podziwiając nadruk. Slash wyszczerzył się w cwanym uśmieszku i i chwycił mnie za rękę. Weszliśmy do salonu, a Hudson podszedł do barku koło kominka i wyciągnął dwie butelki Danielsa. Pomachał nimi w powietrzu i odkręcił jedną po drugiej. Zbliżył się do mnie i zaczął chodzić w kółko. Zatrzymał się tuż za mną i nagle z powietrza zwisała butelka Jack'a. Chwyciłam ją i wypiłam 1/3 zawartości. Slash zrobił to samo i odłożył butelkę na szklany stolik. Cały świat wirował wywracając się do góry nogami. Po chwili poczułam dotyk ciepłych dłoni na swojej talii. Slash chwycił za dwa dolne rogi mojej koszulki i zaznaczając drogę ściągania materiału do góry, wywołał dreszcze na całym moim ciele. Po chwili odrzucił czarny materiał gdzieś w kąt i zbliżył usta do mojej szyi tak, że czułam na sobie jego gorący oddech. Odchyliłam głowę do tyłu i poddałam się jego dotykowi. Każdy, nawet najdrobniejszy ruch podniecał mnie podwójnie. Slash zaczął przyspieszać. Przywarł ustami do mojej szyi i zaczął rozpinać mój stanik. Po chwili kolejna część garderoby poszła w ślady koszulki. Odwróciłam się do niego przodem i chwyciłam go za nadgarstki. Przysunęłam się bliżej chłopaka i położyłam jego dłonie na swoich piersiach. Saul zamruczał z zadowoleniem i przyglądał się moim poczynaniom. Po chwili zaczął ugniatać i masować moje piersi, a ja zabrałam się za rozpinanie jego paska do spodni. Położyłam skórzany pas na stole i zaczęłam rozsuwać rozporek odpinając uprzednio guzik przy spodniach. Lekko zsunęłam jego skórzane gacie i moja dłoń zatrzymała się na kroczu Mulata. Hudson jęknął cicho i przymknął powieki podnosząc do góry prawy kącik ust. Kiedy przestałam wykonywać jakiekolwiek ruchy, a na mojej twarzy pojawił się wielki wyszczerz, Slash otworzył oczy i  popatrzył na mnie z wyrzutem.

-Koniec tego dobrego...- wymruczał mi do ucha i chwytając za moje pośladki podciągnął mnie do góry, zmuszając jednocześnie do objęcia go nogami na wysokości pasa. Po chwili wpiłam się w usta zniecierpliwionego Mulata, który ruszył w kierunku blatu na środku kuchni. Nie przestając mnie całować sprawnym ruchem ręki zrzucił wszystko co znajdowało się na drewnianej płycie i położył mnie gwałtownie rozpinając moje spodnie. Zaśmiałam się, kiedy nie mógł poradzić sobie z całkowitym rozsunięciem suwaka.

-Kurwa zaciął się!- krzyknął błagalnym tonem i popatrzył na mnie. Wywróciłam oczami i pomogłam mu odsunąć zamek do końca. Zrzuciłam moje nigdy-niezawiązane-trampki i już po chwili leżałam na blacie kuchennym w samych majtkach. Slash zaśmiał się patrząc na moją wyczekującą minę i dopiero wtedy zrzucił swoje spodnie na ziemię. Po chwili wrócił do salonu i kilka sekund później przyszedł z butelkami Danielsa i...paskiem do spodni. Wytrzeszczyłam na niego oczy i wyciągnęłam rękę po butelkę. Slash przytulił do siebie szkło i lekko uderzył mnie paskiem w dłoń.

-Ałaa, no teraz to przesadziłeś- powiedziałam całkiem poważnym tonem i zeskoczyłam z blatu z obrażoną miną. Podeszłam do szafki i włączyłam radio. Właśnie puścili Rocket Queen, trafiłam na drugą zwrotkę. Wskoczyłam na blat i przyciągnęłam do siebie Hudsona. Slash miał lekko rozchylone usta i spokojnie oddychał. Musnęłam go w szyję i powoli całowałam go zbliżając się do ust. Odkleiłam się od niego, kiedy usłyszeliśmy solówkę splecioną z odgłosami orgazmu w piosence.

-Zaraz będziesz jęczała lepiej niż ona...- wyszeptał mi do ucha, przygryzając jego płatek. Uśmiechnęłam się pod nosem i na jednym wdechu wypiłam pozostałą połowę Danielsa. Slash pokręcił teatralnie głową, a ja chciałam rzucić butelkę na kanapę. Niestety trafiłam w kominek i cały plan szlag trafił. Nagle Saul wyciągnął zza pleców nóż i delikatnie przejechał ostrzem po moim udzie. Syknęłam, kiedy przez przypadek mnie ukuł.

-Przepraszam...- powiedział przestraszony, a ja wpiłam się w jego usta. Po chwili poczułam jak zimny metal dotyka mojego prawego pośladka pod materiałem bielizny. Chciałam zaprotestować, ale Slash mocno mnie do siebie przycisnął, krępując ruchy. Kilka sekund później otworzyłam szeroko oczy, czując jak moje majtki właśnie zostają rozcięte. Slash uśmiechnął się łobuzersko ciągle mnie całując i podał mi nóż. Po chwili zsadził mnie z blatu, a moje koronkowe majtki opadły bezwładnie na ziemię. Stałam teraz naga przed zadowolonym z siebie Saulem. Gwałtownym ruchem uwolniłam jego męskość z materiału, był już całkiem nieźle podniecony, więc zaśmiałam się szyderczo. Slash nic nie odpowiedział tylko mocno mnie do siebie przyciągnął. Posadził mnie na blacie i zachłannie całował, dotykając całego mojego ciała. Po chwili znalazł się nade mną i ciągle mocno całując wszedł we mnie gwałtownym ruchem. Poruszał rytmicznie biodrami, a ja wygięłam ciało w łuk i patrzyłam jak idealnie wykonuje nawet najmniejsze ruchy. Po kilkunastu minutach poczułam, że już dłużej nie wytrzymam zaczęłam pojękiwać i już po kilku sekundach Slash się do mnie dołączył...

            Oboje głośno oddychaliśmy, a wręcz sapaliśmy ze zmęczenia.

-Nie wiem jak ty...ale ja jeszcze tego nie robiłam na blacie...- wysapałam, patrząc prosto w brązowe błyszczące oczy Mulata i cmoknęłam go w czubek nosa.

-Nawet, kurwa, nie wiesz jak ja cię kocham....- wydyszał Saul i znowu przywarł do moich ust...

           Po kilku kolejnych razach postanowiliśmy iść w końcu do sypialni, wzięliśmy jeszcze długi prysznic i około 4:00 nad ranem zasnęliśmy wtuleni w siebie.

Komentarze

  1. No ładnie, ładnie.
    Porzucony Duff się szwenda nie wiadomo gdzie, a oni zamiast go szukać to się pieprzą na blacie xD :P
    A reszta nie lepsza xD Rose'owie ze Stradlinami sobie zrobili dzikie after-afterparty, a Adlerowie (jak to słodko brzmi *_____* xD) sobie poszli do swojego Adlerowego domku i pewnie też im się nie nudziło ;P ;D
    Ogólnie to się strasznie cieszę, że wróciłaś, bo kurde się stęskniłam :3
    Dzięki za komentarz u mnie swoją drogą. :D Naprawdę masz jakieś piękne wspomnienia związane z moją tępą twórczością? O.o Miło :3 Poczułam się wyróżniona ;D
    Ciekawa jestem co ta Megan jeszcze wykombinuje i oczywiście gdzie jest Duff?! xD Where's Duff xD Nieważne, odpieprza mi, ale pewnie Cię to już nawet nie dziwi xD
    Kocham Cię Geniuszu :3

    L-Izzy :P ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jeszcze w ramach odpowiedzi na Twój (swoją drogą strasznie miły i wzruszający i dzięki Ci za niego z całego mojego Lise-serduszka :3 xD) komentarz pod moim nowym opowiadaniem, to Ci zdradzę w tajemnicy, że Aerosmith też odegra tam swoją rolę ;D Ale więcej nie powiem ;D Przecież nie chcemy żadnych spoilerów ;P xD A jeszcze zapomniałem wspomnieć, że na początku to pomyślałam, że to Megan Slashowi Auto (z dużej xD oznaka szacunku xD) podpieprzyła xD Tempa ja xD

      Usuń
    2. Haha nie ma za co dziękować Słonko Ty Moje Psychopatyczne! :D
      Uhuhu Aerosmith, Gunsi i Queen w jednym opowiadaniu?! *__________* pierdolisz...OMG! Weź Ty to szybciej pisz bo się poszczam z niecierpliwości i jakże wielkiego podekscytowania! ^_^
      No i ten cieszy mnie bardzo fakt iż Ci się podoba I! że tak szanujesz Slashowe Autko, które swoją drogą i tak kurwa kupię w przyszłości, bo to najpiękniejszy samochód na ziemi :D
      Też Cię Kocham mała <3 8D

      Usuń
  2. Biedny Duff,ale ona nie zasługiwała na niego,za dobry był dla niej!

    Na koniec niezłe porno było :D
    czekam na kolejny rodział!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahahaha "niezłe porno" kobieto rozjebałaś mnie ;D

      Usuń
  3. O kurwa kurwa kurwa, ale zajebiście ♥
    Wreszcie się doczekałam rozdziału ;)
    Z tęsknoty się wzruszyłam. Głupia jestem, ale to nic xO
    Z niecierpliwością czekam na następny i CHYBA POWTARZAM CHYBA ostatni rozdział :((((((((((((((
    Wreszcie wróciłaś po swojej właśnie ZA długiej nieobecności, tęskniłam chyba wszyscy tęsknili :)
    (Magda)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maaagda *_________* jak ty potrafisz człowieka dowartościować, no kurwa też tak chcę! *.*
      Jaki ostatni?! Słonko ja tu mam plan na kolejne 10 rozdziałów :D Także się tak szybko nie rozstanę z tym opowiadaniem! Wiem wiem, miałam zakończyć na 60-tym, ale nie potrafię, bo już mam w głowie tak idealnie wymyślone, że tylko siadać i pisać xD
      Kocham Cię kurwa za te przepiękne komenty <3

      Usuń
    2. O kuwa, NAPRAWDĘ NIE KOŃCZYSZ...?????? :)))))))))))))))))))
      Jak ja się cieszę, o bosz ♥
      Ale racja pornola niezłego strzeliłaś, aż co pół minuty patrzyłam na drwi, czy ktoś nie idzie, bo by sobie pomyśleli, że ja jakaś zboczona jestem, że czytam takie RZECZY :))))
      HAJHITLA (Magda)

      Usuń
    3. No nie kończę jeszcze, nie kończę właśnie kończę rozdział o Axlu niańczącym dzieci :D
      I ten też się cieszę, że ty się cieszysz <3 :D
      Ahaha miałam to samo jak to pisałam, ale jak ktoś tylko wszedł to ja oczywiście minimalizuj i 'co?'.
      Ale chyba się nie skapnęli :D

      Usuń
  4. Chciałam walnąć taki, dłuuugi,artystyczny komentarz, ale przez ten upał mój mózg odmówił współpracy :/( Hej, miałam pisać komentarz, a nie użalać się nad sobą!)
    Biedny Duff, teraz będzie miał depresję przez tą "zajebistą" Megan! Jak on mogła zrobić coś takiego :(
    Chyba naprawdę jest ze mną źle... nie mam bladego pojęcia dlaczego rozbwiła mnie ta akcja przed wejściem do domu! Jeszcze ten tekst Slasha " patrz co tu mam" XD Kocham to opowiadanie <3
    Tak przy okazji...Dzięki za powiadomienie i za miłe komentarze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahh znam ten ból słonko :D
      Tak dokładnie, Megan jest zUa! Biednego Duffa tak wykorzystywać kurwa...nie no jak można! Toż to wstyd i hańba!
      No i ten nie jest z Tobą źle! Przecież miało być śmiesznie :D
      Nie ma za co dziękować...to raczej ja powinnam, więc dziękuję z całego mojego mięśnia sercowego poprzecznie prążkowanego za te uprzejmie zajebiste komentarze xD

      Usuń
  5. Tia... a oni znowu się pieprzą. Duffy z pewnością na dziwkach xD toć to norma teraz będzie jak ta dziwka Megan odeszła. Hm czyli zawsze była norma, ja pierdole. System mi kobieto rozwaliłaś ;( Ogólnie rozdział bardzo fajny zwłasz...cza końcówka. Wiesz co te blogi nas demoralizują. Boże a ja też coś takiego piszę xD Same erotomanki rosną Hudson by się ucieszył. Ja zaraz biorę się za następną część ^ ^ Kocham Cię kochana <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahaha no młodzi są...wybacz im... :D
      Po za tym skąd pewność, że na dziwkach, może właśnie się schlał jak świnia, albo właśnie zastanawia się nad sensem swojego życia i postanowi je zakończyć? A może teraz wybierze się do zakonu mnichów i będzie św. Duff Michael z LA? xD
      No baa...wiesz ile miałby kochanek jakby tak zliczyć te wszystkie jego przyszłe żony? Kobieto...niezliczone ilości, żeby się wyrobić z każdym ślubem to musiałby po 5 na raz poślubić :D A i tak by mu czasu brakło...
      Też Cię kocham :D <3

      Usuń
    2. Hm skąd wiem, gdzie jest Duff? Nie ujmuję mu inteligencji ale on by się na zakonnice rzucił gdyby trafił do zakonu... Potem by go stamtąd wyjebali i Duff by powrócił. Więc z pewnością sobie by pomyślał po co marnować sobie życie :D i tracić min rok z rzędu na pieprzeniu samych dziewic... Aczkolwiek patrząc z tego punktu widzenia to Mckagan byłby pierwszy w demoralizowaniu zakonnic. Młode panny tuż po 20 nieruszane huhuhu co to by się działo. A jeśli chodzi o Slasha naszego kochanego chłop zajebisty ale że mu jeszcze ten jego sprzęt nie wysiadł... No bo Hudson i viagra? eeee nie to do niego nie pasuje. Teraz się z niego jebany abstynent zrobił że już pewnie tej swojej "ślicznej" żonie dogodzić już nie potrafi. Świat schodzi na psy ;/ ale jakby jednak byłby sprawny to musiałby robić min 10 osobowe orgie. Choć która kobieta chciałaby się z nim dzielić. Ja bym za włosy wytargała warcząc jak suka pilnująca swojego pana heh. Co ja się kuźwa będę dzielić... Ale ci spamuje eh... musisz to przeżyć :) <3 Za to masz moją dozgonną miłość!

      Usuń
    3. Ahahaha o kurwa jakie piękne komenty się posypały! No ja jebe, ten jest zajebisty
      "Hudson i viagra? eeee nie to do niego nie pasuje." ahahaahahahaha z tego lałam przez pół godziny po czym doszłam do tych samych wniosków co ty xD
      Oczywiście, że przeżyję ten spam! Wgl to nie jest taki znowu spam! Weź noo, pisz dalej <3
      Ahhh jakie to kurewsko słodkie, aż się łezka w ciele szklistym kręci ^_____^ *.*

      Usuń
    4. Chcesz więcej ok ! Masz jak w banku mała tylko potem nie płacz. Ale jakiś to wykwintny miód na moje serce polała tym, że ten moment jest zajebisty! <3 Ej no na serio wyobrażasz sobie Slasha łykającego jakieś niebieskie kurwa tabletki? Ja nie, toć on by o tym zapomniał... Chociaż perspektywa zero bzykania dałaby mu do myślenia hah. Nasz zajebisty seksoholik. A jakby raz go zgwałcić on kurwa rucha co popadnie a my mogłybyśmy raz go wykorzystać za całokształt! Muahahahah (taki straszny śmiech)Co ty na to ? Hudsonek bezbronny przywiązany do łóżeczka pańci kurwa aż się sama wzruszyłam własnym zajebistym wpisem. A właśnie a kiedy ty poczytasz moje dzieła hmm? To ja tu takie zajebiste duffowe i slashowe rarytasy daję a ty mi co ? Nie odpowiem bo brzydko a jam grzeczna dziewczynka jestem. A spróbuj zaprzeczyć ! ^ ^ ... No widzisz i nie zaprzeczyłaś serio muszę być zajebista. Zaraz popadnę w samozachwyt i to dopiero będzie monolog na skalę szekspirowską <3 Poeta ze mnie będzie zobaczysz a Slasha przyciągnę do ciebie na smyczy z kokardką, wpierw ci(nam ok?) go odchudzę potem go trochę pomęczę erotycznie, nafaszeruje go danielsem i marlboro i kurwa takie fajerwerki zobaczysz że tu i teraz odlecisz! Bo to kurwa będzie dzień niepodległości z Willem Smithem pardon teraz ze Slashem part 2 znaczy part 1 ze slashem Oj TAM masz się nie czepiasz :D A potem kurwa nastanie jasność i będzie Slash ten ociekający seksem który ruchał nawet paprotkę której nie podlał na czas... Już się zamykam ^ ^

      Usuń
    5. A i nie płacz kiedy odjadę przepraszam kiedy odejdę od kompa ;) XD

      Usuń
    6. AAAAAAA! *___* tak tak wszystko może być ze Slashem, nawet trójkącik (który nawiasem mówiąc już mamy zaplanowany z Bad_ass, więc teraz to będzie czworokąt!) Cóż dla mojego kochanego Slashunia wszystko. I wiesz co, nienawidzę Cię za to że widziałaś go na żywo, a ja kurwa nie. Żaaaaaal D:
      Ale kocham Cię za to, że jesteś przy kompie kiedy wracasz, za to, że komentujesz moje "Zajebiste w chuj opowiadanie" (nie żebym w samozachwyt popadła, ale Lizzy kazała mi tak mówić i zagroziła śmiercią!)
      No, więc wiesz wolałam nie ryzykować, bo po jej niektórych dziełach to ja wiem, że ona jest psychopatką.
      A teraz co do Ciebie, kurwa mać, czemu Ty, np. moją siostrą nie jesteś? e? Wieeem! Zostaniesz moją siostrą? :D <3

      Usuń
    7. Ok już mam tyle sióstr... Ale ty będziesz taką wypasioną siostrą ok ?! Ja tu właśnie w opowiadaniu swoim piszę zajebistą konwersację między Slashem a Rosie więc szykuj się mała. A i masz mnie nie nienawidzić (wybaczam) bo my musimy kurwa stanąć we dwie pod sceną to Slashowi gały wyjdą z napisem na transparencie jak to moja koleżanka napisała: "You,(w tym przypadku)us, so we go to bed?" My rozpierniczymy mu tą scenę już jak sobie to wyobrażam mam oczy jak pięciozłotówki ! <3 A i ps: Skąd kurwa wiesz że nie jestem jakąś jebaną psycholką którą po wsi lata z tasakiem ? ;>;> Wiem jestem pojebana jak Axl Rose? Chcesz prywatnego Axla Rose'a !?!!!!

      Usuń
  6. Zapraszam serdecznie do siebie :)

    http://black-roses-forever.blogspot.com/2012/08/born-to-die-ix.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Tęskniłam kurde : c Nie poinformowałaś mnie o nowym albo ja nie widziałam, ale ważne, że mi się na pulpicie nawigacyjnym pojawia i kurwa przeczytałam, FUCK YEAH! ♥
    Czytałam słuchając Jet'a - Are You Gonna Be My Girl? i... Megan to suka. Nie lubię jej. : c Dlaczego ona tak zraniła Duffa, a jebana Michelle przez Slasha (hahahah, chciałam, żebyś pomyślała, że jej nie lubię ♥ dowcipniś, wiem) nawet nie pomyślała, gdzie się biedaczek szwęda : c
    Axl oszalał na punkcie dzieci *__________* Ja pierdolę, rozpływam się przy tym Twoim opowiadaniu, mała. Serio :D To takie urocze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, czyli nie wykorzystasz mojego pomysłu z pokazaniem ich 20 lat później itd. ? :D Zapierdol Megan, proszę Cię, niech ją wciągną ruchome piaski, ufo porwie, ugryzie żmija, cokolwiek : c
      Też Cię kocham, Michie :DD <3
      bad_ass

      Usuń
    2. No wykorzystam po części, tylko będę przytaczać sytuacje z danych lat :D Ale tego będzie w chuuuj duuuużo bo zamiaruję na końcu zrobić coś niespodziewanego. :D
      Ahaha no mam już plan co do Megan więc spokojnie xD
      Aaah Bad-ass <3333 Are U marry me?! *.* 8D

      Usuń
  8. Coś zupełnie nowego; http://guns-n-rainbows.blogspot.com/
    czyli Lise z Veronique świrują już zupełnie,
    Zapraszam <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Komu Slash nie powinien otwierać drzwi? "Gdzie jest mój łooom?" Któż zasłużył na miano skurwiałej szmaty? Kim tak naprawdę jest Duff?
    http://no-more-plastic.blogspot.com/

    Zapraszam na nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Trololololololololololo lololololo lololo. XD
    Uwaga. Teraz się namnoży hejterów w.s. Megan. XD Wykorzystała cipa Duffa i myśli, że błyszczy. I JAK MOŻNA NIE CHCIEĆ BYĆ Z JEDNYM Z GUNSÓW? Oo Ja tam wparuję i będzie git. XD Hyhyhyhy. XD
    Ale serio. Jak tak można? Przeż fanki to by się pozabijały i wgl zamiast ślubu to pogrzeby. XD
    Rozdziału jak zawsze zarąbisty. :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to teraz Megan ma tak zszarganą opinię, że oh... :D
      Właśnie?! Tylko Megan tak potrafi...
      Ahaha no dokładnie.
      Dziękuję Ay. jak zawsze zresztą <3

      Usuń
  11. A to dziwa! Kurwa, moj Duffek <3 ja go tam moge pocieszyc :D ju noł łot aj min XD kurde no, dzieki za poinformowanie! Buzia :*

    oczywiscie mi sie podobalo ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OMG ahaha no to pięknie pięknie, nie ma za co dziękować <3

      Cieszę się, że się podobało :D <3

      Usuń
  12. http://black-roses-forever.blogspot.com/2012/08/born-to-die-x.html

    Zapraszam na kolejny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  13. AAAAAAAA! Megan sucz! D: Na stos z nią! Wypruć flaki pilnikiem! Nie, nie, nie, no kuźwa, nie! Jak można nazwać Duffa PRZYKRYWKĄ?! AAAA! I go nie kochać?! No jak, ja się pytam? Dajcie mi batonika na pocieszenie bo zdechnę z bólu. :c Ale najpierw... no zajebię bijacz! D: Aaa, i widzisz cóżeś uczyniła? Twoje opowiadanie wywołuje zbyt duże emocje, serio. To jest niebezpieczne, baaardzo. Bo ja zaraz komuś ze swego otoczenia wydłubię oczy pazurkami i będę sobie wobrażać, że to Megan *____*

    Poza tym to myślałam, że jak Duffik zniknął to go Michelle pójdą z Hudsonem szukać, ale nie! Co jest ważniejsze od niego? Chociaż w sumie... no dobra, rozumiem ich xD Ogólnie to Ty jesteś niewyżyta, wiesz? :3 Ale pieprzenie na blacie zawsze spoko. Hahaha, a z tym nożem to żeś dojebała xD Kurdę no, lubię takie rzeczy *__* Odzywa się we mnie instynkt psychopaty (hahaha, dobra, nie oszukujmy się, już nim jestem). Myślałam, że nie wytrzymasz i się pozabiją nawzajem, tak jak w Slashu Draculi, ale przeżyli! :o

    Hyhyryhy, poza tym to rozdział jak zawsze rozchrzaniający, wielbię Cię itede, informuj mnie dalej i piiiisz jak najszybciej, bo muszę wiedzieć co z moim Słońcem się dzieje. xD

    Ave! :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh God to Ty normalnie jesteś lepszą psychopatką niż ja! uhuhu to czadzior, lubię psychopatyczne fanki Gunsów :D
      No dobra dobra... niektóre kocham miłością braterską.

      Ooosz ty! To może ja napisze od razu rozdział wielkiej orgii wszystkich Gunsów i Michelle, a na końcu wszyscy zginą, a przeżyje jedna osoba?! Niee nie będę robić z tego bloga, opowiadania erotycznego, znaczy tam może niekiedy....

      Ja niewyżyta?! No coś ty! To tak samo przychodzi...jak paczę na mój pulpit, a na nim Slash, Axl i Duff bez koszulki... *.*
      No co zrobić... :D ?

      AAAW ! *.* Też Cię wielbię słonko :D
      Ok, ok to zabieram się za pisanie w takim razie xD

      Usuń
    2. hehehe, zagłosowałam na Żizelkę, bo mi się ze mną kojarzy *___* (achhh ta wrodzona skromność :33). Tak się składa po prostu, że na mnie połowa populacji mówi Żizel no to myślę a co tam, zaznaczę *__* I tak wygra Lizzka, no ale... zawsze można pomarzyć o zostaniu zawodowym żonem, albo choć zawodową dziwką Duffiastego (nienienie, ja nie jestem nienormalna, so Ty! pfie [ta, wmawiaj sobie. O gadam do siebie najss] xD). W sumie to... on już jest moim mężem, no ale tak w opowiadaniu to co innego xD

      O no i kolejny koment rodem z mego skromnego Klubu Waćpann Yntelygentnych Ynaczej. KWYY :3

      Usuń
    3. Hy.
      *_______________________*

      Sem zginęła i kurde co? Ojojojojoj :3 :3
      Jaka PIĘĘĘĘĘKNA ANKIEEETA! xD xD
      Początkowo się wahałam, czy głosować na Lisę, bo to trochę tak, jakby głosować na siebie w wyborach na prezydenta xD Hahahaha, ale metafora xD Ale chuj z tym xD Przecież każdy by chciał być nową gerlfrend Duffa xD To co ja mam gorsza być xD Ale żeby nie było, to zagłosowałam też na Żizelkę, bo to takie słit, oh hał słit. A potem przeczytałam komenta Parlay i sobie pomyślałam, że dobrze zrobiłam, bo jej się bardziej należy zostanie żoną Blondasińskiego :3
      Ale tak pięknie dziękuję za w ogóle sam pomysł, bo się wzruszyłam jak cholera D;

      I w dodatku pamiętałaś, żeby pisać, że opowiadanie jest zajebiste. xD Groziłam śmiercią? Serio? O.o Nie pamiętam xD Ach, ta moja dyplomacja xD

      Tak bardzo Cię kocham D; <3

      Usuń
    4. Aaah <3
      No to już zależy od was, ale na razie Żizel wygrywa, równo z "8 dziewczyn na raz" :D
      no tak tak teraz to nie pamiętasz, co?! :D
      Też Cię Kocham Słonko <3

      Usuń
  14. O kurwa *____*
    Megan sucz i kropka. Nie zasługuje na nazwisko McKagan. SUCZ PO PROSTU! Wkurwiona na nią jestem :X
    No ale ogólnie to zajebiście jest :D Duff smutający - nie lubię. Ale libacje u Rose'a na chacie i gwałt na blacie już taak :D
    Nowy.

    OdpowiedzUsuń
  15. No jestem zajebista naskrobałam 11 część się postarałam i nieśmiało powiem że wyszło mi tak kuźwa erotycznie xD

    http://black-roses-forever.blogspot.com/2012/08/born-to-die-xi.html

    Wbijaj mały surprise na ciebie czeka :*:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  16. Zajebongo kurwaa *.*
    ale.. nie szkoda im było gaci Michki?
    Ja pierdole.. teraz na straganach kosztują 3.50..Europejski standard.. trolololl XDD
    zajezajezajeboongoo i konieec <3

    ~Alls ( nie chcialo mi sie logować xD)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ahahaha no dzięki dzięki <3
    O.o myślisz, że Slash się przejmuje gaciami Chelle kiedy ma się z nią pierdolić?! :D
    Rozumiem Cię Skarbie, też tak czasem mam 8D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinien, bo jak nie, to sam jej będzie pożyczał bokserki. zapomniałam..on ich nie nosi..to bd..SEX 24/H!
      Nareszcie się kurwa doczekałam XDD

      ~Alls.<3

      Usuń
  18. http://sweet-fucking-child.blogspot.com/ 3 rozdział (bez ruchania) już jest! :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Kurde lubię Michelle. Nie jest taką nieśmiałą, pokrzywdzoną przez los dziewczynką. Ciekawe co ta Megan jeszcze wymyśli.
    Zapraszam do mnie: http://nightrain-to-sunset-strip.blogspot.com/
    Dopiero zaczynam ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. To jest kurwa zajebiste. Nie wiem jakim cudem nie wpadałam tu wcześniej. Długo nie włączałam komputera i teraz nadrabiam zaległości w czytaniu blogów, przypadkiem trafiłam tutaj i obawiam się, że będę tu trafiać jeszcze wiele razy bo bardzo mi się spodobało. Slash to się jak psychopata z tym nożem zachowywał. xd Dodaję się do obserwatorów i w wolnych chwilach zapraszam do mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. U mnie kolejny nowy rozdział. Na razie planuję dodawać codziennie, więc zaglądaj jeśli możesz :)
    http://nightrain-to-sunset-strip.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Jaka dupa, nie skomentowałam wcześniej :/ Przecież czytałam, na obozie, gdy moje koleżanki z pokoju obok słuchały Łan Dajrekszyn (nie, to nie jest żart, tylko smutna rzeczywistość ;_;). Przepraszam, serio, myślałam, że chociaż ten jeden skomentowałam :c Okej, ale to nieważne. Teraz się biorę za nadrabianie tych dziewięciu rozdziałów, ale dodam komentarz tylko pod najnowszym. A później lecę na Twojego drugiego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Biedny Duff :( ta Megan zachowała się jak ostatnia dziwka. Aż mi go serio szkoda. No i ten list. To prawie jak zerwanie przez smsa.

    Za to Slash i Michelle powinni chyba gdzieś zgłosić, że dostali list z graźbami. Może nie na policję, ale w sumie skoro Chelle pracuje w FBI to mogłaby to zgłosić komuś z agencji. Trochę szkoda, że spalili ten list, bo tym samym pozbyli się niepodważalnego dowodu, choć zakładam, że zrobili to pod wpływem chwili i nie myśleli wtedy o takich rzeczach.

    No ale co z Duffem? Wszyscy imprezują a on gdzieś sobie poszedł. Oby tylko nie odwalił nic głupiego przez tą Megan.

    Seks na blacie był cudowny! XD trochę dziwnie to brzmi XD ale serio go zajebiście opisałaś :D

    Lecę już bo zaraz zaczynam lekcje

    Pozdrawiam cieplutko :***

    Lady Stardust <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo bardzo bardzo pięknie dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednimi rozdziałami! Czytałam je z zapartym tchem i uśmiechem na twarzy :D
      Uwielbiam Cię! <3

      Zauważyłam też ogromną ilość błędów językowych w tym opowiadaniu: najmocniej przepraszam się za wszystkie "w tedy" zamiast "wtedy", za przecinki w nieodpowiednich miejscach, za te nieistniejące kolokacje, itd. Moje lingwistyczne oko nie może na to patrzeć, zabiorę się za poprawianie, obiecuję! :D

      Pozdrawiam gorąco i niezmiernie się cieszę, że historia Cię wciągnęła <3

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 117. Please, don’t touch

Rozdział 12. Nie martw się, skarbie

Rozdział 1. Żeglujące statki