Rozdział 46. When it's love.
Rano obudziłam się leżąc naga na łóżku. Powoli podniosłam się na łokciach, ale zaraz opadłam z powrotem na miękki materac.Głowa bolała mnie niemiłosiernie. Obok spał Slash z lekko rozchylonymi ustami. Próbowałam się uśmiechnąć, ale na mojej twarzy powstał grymas spowodowany pulsowaniem po obu stronach głowy. Obróciłam się na plecy i wpatrywałam się w podłogę. Nic nie pamiętałam z wczorajszej nocy, ale najwyraźniej nieźle się bawiliśmy, bo na podłodze było pełno butelek po różnych alkoholach, np. Daniels, Nightrain, jakaś dobra wódka i inne takie... Poczułam łaskotanie na plecach. Mruknęłam jak kot, a łaskotanie zeszło niżej, wzdłuż mojego kręgosłupa. Otworzyłam szeroko oczy kiedy Slash chwycił mnie za pośladki. -Hudson jesteś niegrzecznym chłopcem.- powiedziałam poważnym tonem i obróciłam się w jego stronę -Mmm ty na grzeczną dziewczynkę nie wyglądasz...- dodał i zmierzył mnie wzrokiem. Byłam okryta kołdrą tylko do połowy, więc wzrok kudłacza utkwiła głównie na jednej części m...